19.03.2011 (IAR) - W Sejmie trwają rozmowy okupujących
budynek parlamentu pielęgniarek z minister zdrowia Ewą Kopacz. Trudno
przewidzieć kiedy się zakończą. Dziennikarze nie mają dostępu do sali, w
której trwają negocjacje. Z faktu, że pielęgniarkom dostarczono obiad,
można jednak wnioskować, że rozmowy będą się przedłużać.
Przewodnicząca
Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Dorota
Gardias, która wyszła na chwilę by odebrać przesyłkę z obiadami,
powiedziała jedynie, że "póki trwają rozmowy, szansa jest".
Towarzysząca
Dorocie Gardias pielęgniarka dodała: "negocjacje mają to do siebie, że
trwają dniami i nocami." Tym samym powtórzyła wcześniejszą wypowiedź
minister Ewy Kopacz, która wchodząc do parlamentu na rozmowy również
powiedziała "jesteśmy gotowi rozmawiać do upadłego, dniami i nocami".
Przed
rozmowami ze stroną rządową, które zaczęły się krótko po 12.00., doszło
do trójstronnego spotkania z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną.
Przebiegu rozmowy nie ujawniono.
Pielęgniarki
są zdeterminowane. Protestują przeciwko ustawowemu wprowadzeniu
możliwości zawierania kontraktów przy ich zatrudnianiu. Chcą etatów.
Przewidują, że pielęgniarki kontraktowe będą zmuszane do
ponadnormatywnej pracy. W ocenie Ewy Obuchowskiej, rzeczniczki Związku
Pielęgniarek i Położnych, ,już dziś jest ich w szpitalach zbyt mało, co
zagraża pacjentom.
Dodała, że okupacyjny
pobyt pielęgniarek w Sejmie " jest uzależniony od mądrości osób
rządzących w kraju". Przypomniała też, że we wtorek do Warszawy mają
zjechać pielęgniarki z całej Polski.
IAR/buch