Na posiedzeniu Sejmu kończącym VI kadencję
(czwartek-piątek) nie będzie głosowania nad projektem noweli konstytucji
ws. relacji Polski z UE. Środowe wieczorne posiedzenie Konwentu
Seniorów nie wprowadziło tego punktu do porządku obrad izby - donosi PAP.
Zmiany w
konstytucji odnoszące się do członkostwa Polski w UE, zaproponował
prezydent Bronisław Komorowski. Na poprzednim posiedzeniu Sejmu, pod
koniec sierpnia, odbyło się drugie czytanie projektu; wówczas klub PO
zgłosił kilka poprawek.
Zostały one jednak odrzucone przez komisję
głosami PiS, SLD oraz dwóch posłów PO, w tym szefa komisji, posła
Platformy Jarosława Gowina. To głosowanie kończyło prace sejmowej
komisji ds. zmian w konstytucji i projekt powinien trafić do
ostatecznego głosowania na posiedzeniu Sejmu.
W środę w Lublinie
marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział dziennikarzom, że nadal nie
ma opinii MSZ w sprawie propozycji zmian w konstytucji. Marszałek
zapowiedział, że bez tej opinii Konwent Seniorów nie wprowadzi tego
punktu do porządku obrad ostatniego posiedzenia Sejmu. "Jeśli opinii nie
będzie - nie będzie głosowania" - podkreślił Schetyna.
Konwent
Seniorów zebrał się w Sejmie o godz. 18. W przyjętym potem porządku
dwudniowych obrad Sejmu nie ma głosowania nad zmianami w konstytucji.
Zdaniem
wiceprzewodniczącego komisji konstytucyjnej Karola Karskiego (PiS) MSZ
nie wywiązało się ze swojego ustawowego obowiązku. "To dziwna sytuacja,
kiedy czynność techniczna urzędnika aparatu państwowego wstrzymuje prace
nad nowelizacją konstytucji" - powiedział PAP.
Posłowie
zasiadający w komisji oceniają jednak, że brak opinii MSZ to tylko
pretekst do zablokowania głosowania nad projektem. Wiceszef komisji
Eugeniusz Kłopotek (PSL) powiedział w środę PAP, że prawdziwą przyczyną
jest konflikt między stroną rządową a Kancelarią Prezydenta. "Niedawno
jeszcze narzekaliśmy i krytykowaliśmy wojenkę między małym a dużym
pałacem, gdy prezydentem był Lech Kaczyński. Czyżbyśmy mieli powtórkę z
rozrywki? Panowie, nie bawmy się konstytucją" - apelował poseł.
Także
według Karskiego ta sytuacja pokazuje, że dobro Polski musiało ustąpić
partyjnym partykularyzmom. "Wypracowaliśmy projekt dobry dla Polski,
wzmacniający jej pozycję w UE, rozwiązania były przyjęte jednomyślnie w
podkomisji i w komisji. Okazało się jednak, że w ostatnim momencie ten
kompromis został zerwany przez ośrodek rządowy" - ocenił Karski.
Gowin
twierdzi jednak, że nie należy "załamywać rąk" i zapewnia, że w
następnej kadencji Sejm wznowi prace nad rozdziałem konstytucji
dotyczącym spraw europejskich.
Prezydent Bronisław Komorowski
mówił tydzień temu, że nie wyklucza, iż po wyborach wróci do swojego
projektu zmian w konstytucji dotyczącego członkostwa Polski w Unii
Europejskiej. Ocenił jednak przy tym, że przyjęcie tego typu projektu
jeszcze w czasie naszej prezydencji byłoby sukcesem i "dobrym sygnałem",
świadczącym o zaangażowaniu Polski w pogłębianie się procesu integracji
europejskiej.
Także wiceprzewodniczący komisji Jarosław Matwiejuk
(SLD) ubolewał w rozmowie z PAP, że obecnemu Sejmowi nie uda się
zakończyć prac nad nowelizacją konstytucji. "Bez wątpienia w polskiej
konstytucji jest luka prawna, która dotyczy relacji Polski z UE. Była
znakomita sposobność, żeby przy pomocy projektu prezydenta i szeroko
rozumianego kompromisu tę lukę zapełnić" - dodał. Wyraził nadzieję, że
dorobek komisji zostanie wykorzystany na początku przyszłej kadencji
Sejmu.
Gowin tłumaczył, że w przyszłym Sejmie przy pracach nad
taką nowelizacją wyzwaniem będzie szukanie kompromisu uwzględniającego
argumenty strony rządowej. Jak zaznaczył projekt prezydenta nie
przewidywał rozszerzenia uprawnień głowy państwa, ale "w zgodzie z
Traktatem Lizbońskim wzmacniał pozycję parlamentu" w relacjach z UE. "To
natomiast rodzi obiektywny konflikt racji z Ministerstwem Spraw
Zagranicznych. MSZ we wszystkim krajach unijnych kładzie nacisk, by
proces integracji przebiegał szybko i sprawnie" - tłumaczył.
Nadzwyczajna
komisja ds. zmian w konstytucji powstała w ubiegłym roku i pracowała
m.in. nad dwoma projektami zmian w konstytucji, dotyczącymi relacji
Polski z UE - prezydenckim i autorstwa PiS. Po ponad pół roku prac
zasiadającym w niej posłom udało się wypracować kompromis ws. noweli
ustawy zasadniczej, który poparli przedstawiciele wszystkich klubów
parlamentarnych.
Zgodnie z przyjętym przez komisję projektem do
konstytucji miałby zostać dodany nowy rozdział regulujący kwestie
członkostwa Polski w UE. Ustalałby on m.in. wysokość progów wyrażania
przez polski parlament zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej w
relacjach Polski z UE. Zgodnie z propozycją, wymagana byłaby większość
2/3 głosów zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. Taka sama większość byłaby
także wymagana w przypadku ewentualnej decyzji o wyjściu Polski z UE.
W
nowym rozdziale konstytucji byłoby ponadto zapisane, że politykę Polski
w UE prowadzi rząd, a prezydent w tym zakresie współdziała z premierem i
właściwym ministrem.(PAP)