"Co ja właściwie robię przy desce kreślarskiej" – pomyślał młody student Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, wsłuchując się w dobiegające z radia piosenki grupy The Beatles. Marek Grechuta, bo tak miał na imię ów młodzieniec, już od ósmego roku życia, kiedy to pierwszy raz spontanicznie zaczął uderzać w klawisze fortepianu, zafascynowany był muzyką i na szczęście fascynacji tej nie oparł się na studiach, rzucając projektowanie budynków dla "projektowania" piosenek. To w nich przez lata swojej kariery zawarł najpiękniejsze ludzkie wyznania i pytania, które zwykle przychodzą w chwilach wyciszenia. Swoimi kompozycjami wprowadził poezję w codzienność kolejnych pokoleń Polaków.
ZAMOŚĆ, JAN KANTY-PAWLUŚKIEWICZ I ANAWA
Marek Grechuta urodził się 10 grudnia 1945 roku w Zamościu. W mieście tym artysta spędził znaczną część swojej młodości. To tutaj w 1957 roku wrócił wraz z matką po rozwodzie rodziców i kilkuletnim pobycie w podwarszawskich Chylicach, tutaj założył swój pierwszy zespół grający na szkolnych potańcówkach piosenki Elvisa Presleya i Paula Anki, tutaj zachwycał nauczycieli, deklamując w czasie szkolnych akademii przez pół godziny bez zająknięcia "Hymny" Kasprowicza, w końcu - to tutaj oczarowany pięknem renesansowych kamienic w 1963 roku postanowił zdawać na architekturę.
Już jako student nobliwej krakowskiej uczelni młody Grechuta poznał Jana Kantego-Pawluśkiewicza, z którym założył kabaret Anawa (od francuskiego słowa "en avant" oznaczającego "naprzód"). W poszukiwaniu muzyków udał się do szkoły muzycznej, gdzie pierwszemu napotkanemu chłopakowi z futerałem na skrzypce zaproponował dołączenie do grupy. Skrzypek, którym okazał się być Zbigniew Wodecki, ściągnął do zespołu wiolonczelistkę Annę Wójtowicz (to dla niej Wojciech Młynarski napisał tekst piosenki "Prześliczna wiolonczelistka" z repertuaru Skaldów). W składzie uzupełnionym o grającego na gitarze Tadeusza Dziedzica Anawa zaczęła podbijać studencką publiczność.
BO DO TANGA TRZEBA...
Sukces przyszedł szybko. W 1967 roku Marek Grechuta w Finale Festiwalu Piosenkarzy Studenckich zajął drugie miejsce, zaś wykonywana przez niego piosenka "Tango Anawa" zdobyła Grand Prix. Innym ważnym wydarzeniem tego roku okazała się być zabawa sylwestrowa 1967/68, na której poznał swoją przyszłą żonę Danusię, która do końca życia artysty była dla niego wsparciem i źródłem wielu inspiracji.
Posłuchaj rozmowy z Danutą Grechutą, która w radiowej Jedynce wspominała początki swej znajomości z młodym artystą.
W roku 1968 Grechuta, poświęcający coraz więcej czasu kabaretowi, postanowił rzucić studia na rzecz estrady. Przyznane Anawie na kolejnych festiwalach opolskich nagrody za piosenki "Serce" i "Wesele" potwierdziły słuszność tej decyzji.
Obie te piosenki trafiły na wydany w 1970 roku debiutancki krążek grupy, na którym znalazły się takie przeboje jak "Będziesz moją panią", "Nie dokazuj" czy też "Niepewność".
Płyta zachwyciła swoim wysublimowaniem muzycznym i pięknem romantycznych liryków. Po niej posypały się liczne propozycje koncertowe. Mimo to zespół postanowił nie grać więcej jak 10 koncertów w miesiącu. Te nieliczne jak na ówczesne standardy występy przeradzały się w prawdziwe misteria. Cherubinowy Grechuta na scenie pozostawał nieruchomy, nie gestykulował, a mimo to porażał swoją charyzmą nie mniej niż ekspresyjni wykonawcy z zespołów bigbitowych.
MISTYCZNY KOROWÓD
Wydany rok później album "Korowód" przyniósł muzyczną zmianę. Utwory stały się bardziej mistyczne, mroczne, wręcz psychodeliczne. Stanowiący koncepcyjną całość krążek potwierdził pozycję grupy jako jednej z najważniejszych w historii polskiej muzyki. Kompozycje takie jak "Ocalić od zapomnienia" czy "Dni, których nie znamy" do dziś poruszają do głębi, wprawiając w zadumę nad ludzkim losem.
Którejś nocy, gdy Marek Grechuta nie dawał swojej żonie zasnąć targany wątpliwościami, czy dobrze zrobił, rzucając architekturę na rzecz niepewnego życia muzyka, dostał od niej ostrą reprymendę: "Marek, o czym ty mówisz! Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, a nie to, co było". Rano tekst tego wielkiego przeboju był gotowy.
Sukces płyty przypieczętował koncert w Opolu 1971 roku, na którym transowy "Korowód" rozpoczynający się od słynnych słów Leszka A. Moczulskiego "Kto pierwszy szedł przed siebie, kto pierwszy cel wyznaczył..." zdobył nagrodę Ministra Kultury i Sztuki. Wiele lat później po kompozycję tę sięgnął rockowy zespół Apteka, co w pewnym sensie ukazuje uniwersalność twórczości Grechuty, poważanego przez wszystkie środowiska muzyczne.
SOLO PRZEZ LATA 70. I 80.
W tym samym roku Grechuta opuścił będącą u szczytu popularności Anawę, postanawiając nowej płycie nadać bardziej ascetyczny wymiar i skupić się na słowie. Z pomocą Leszka A. Moczulskiego dokonał wyboru tekstów spośród wierszy napisanych przez poetów kontestujących takich jak Jan Zych, Ryszard Krynicki czy Tadeusz Nowak. Powstałą na ich bazie płytę "Droga za widnokres" wypełniła muzyka niezwykle nastrojowa, jednocześnie zachowująca przebojowy potencjał. Genialna interpretacja i zmysł melodyczny sprawiły, iż Grechuta po raz kolejny trudne treści przekazał w przyjemny dla ucha sposób, czego przykładem mogą być takie piosenki jak "Pewność" czy "Gdziekolwiek".
Chęć ciągłej zmiany i poszukiwania nowych środków wyrazu naznaczyły artystyczną ścieżkę Grechuty w latach 70. i 80. Pisał muzykę do filmu i do teatru. Z jazzującą grupą WIEM zagrał wiele rozimprowizowanych koncertów, współpracę uwieńczając piękną płytą "Magia obłoków". Wielką przygodą okazało się dla niego spotkanie z tekstami Witkacego, na podstawie których wspólnie z reżyserem krakowskiego Teatru Stu Krzysztofem Jasieńskim przygotował musical "Szalona Lokomotywa" - wystąpili w nim między innymi Maryla Rodowicz i Jerzy Stuhr, a sam Grechuta dostał... rolę Belzebuba. Spektakl przez trzy sezony grany był przy pełnej widowni.
SUKCES W OPOLU I MALINOWY CHRUŚNIAK
W 1977 roku artysta zdominował festiwal opolski, zgarniając trzy główne nagrody: Grand Prix za autorstwo i wykonanie tryptyku "Hop szklankę piwa", nagrodę za autorstwo wykonywanej przez Krystynę Jandę piosenki "Guma do żucia", w końcu nagrodę za muzykę do piosenki "Gdzie mieszkasz nocy", wykonywanej przez Teresę Haremzę.
Z Krystyną Jandą spotkał się ponownie na płycie "W malinowym chruśniaku", tworząc z nią niezapomniane miłosne duety do wierszy Bolesława Leśmiana.
Pomimo twórczego zapracowania Grechuta zdołał spełnić swoje marzenie i dokończył studia. Jako dyplomowany architekt stworzył projekt renowacji jednej z zabytkowych kamienic w swoim rodzinnym Zamościu. Portret Grechuty jako współczesnego człowieka renesansu dopełniło malarstwo, któremu z pasją oddał się po poważnym wypadku samochodowym (w 1980 roku), po którym lekarze na pewien czas zabronili mu zajmowania się muzyką. Owocem tej fascynacji stała się płyta "Śpiewające obrazy", na której każdy z utworów artysta poświęcił jednemu ze słynnych płócien europejskiego malarstwa.
MUZYCZNE COME BACKI
Do połowy lat 90. Grechuta intensywnie koncertował, promując na nowo nagraną "Drogę za widnokres" (drażnił go minimalizm pierwotnego wydawnictwa), świeży materiał z albumu "Dziesięć ważnych słów" i dwie płyty z serii "Złote przeboje" zawierające stare utwory w nowych aranżacjach. Po tym okresie zmęczony twórczym pędem i Krakowem wraz z rodziną przeniósł się na wieś, oddając się przyjemnościom takim jak czytanie zaległych lektur i oglądanie sportu w telewizji, którego Grechuta był wielkim fascynatem.
Ciszę przerwał w 2003 roku płytą "Niezwykłe miejsca" - swego rodzaju wędrówka po pięknych miastach, które zainspirowały artystę do napisania wierszy. Na płycie znalazła się wykonana wspólnie z zespołem Myslovitz piosenka "Kraków", która w nowej aranżacji zabrzmiała niczym utwór ze starych płyt Grechuty.
9 października 2006 roku w wieku zaledwie 60 lat Marek Grechuta odszedł. W ostatniej drodze artysty z kościoła Mariackiego do Alei Zasłużonych Cmentarza Rakowickiego towarzyszyło mu kilka tysięcy ludzi, żegnających człowieka, który przez wiele lat poruszał najdelikatniejsze struny ich dusz. Odegrana przy wynoszeniu trumny z bazyliki melodia jego wielkiego przeboju "Ocalić od zapomnienia" symbolicznie podkreśliła, iż Marek Grechuta swoimi piosenkami tutaj na ziemi wyśpiewał sobie życie wieczne.
Bartosz Chmielewski
Opracowane na podstawie książki Wojciecha Majewskiego "Marek Grechuta – portret artysty", Wydawnictwo Znak, Kraków 2006
Dyskografia:
1969: Marek Grechuta & Anawa - Marek Grechuta & Anawa
1971: Marek Grechuta & Anawa - Korowód
1973: Marek Grechuta & Wiem - Droga za widnokres
1974: Marek Grechuta & Wiem - Magia obłoków
1974: Marek Grechuta & Anawa - Marek Grechuta & Anawa
1976: Marek Grechuta & Anawa - Szalona lokomotywa
1980: Marek Grechuta - Pieśni do słów Tadeusza Nowaka
1981: Marek Grechuta & Anawa - Śpiewające obrazy
1981: Marek Grechuta - W malinowym chruśniaku
1986: Marek Grechuta & Anawa - Wiosna, ach to ty
1988: Marek Grechuta & Anawa - Krajobraz pełen nadziei
1990: Marek Grechuta & Anawa - Ocalić od zapomnienia
1990: Marek Grechuta & Anawa - Złote przeboje
1993: Marek Grechuta - Dziesięć ważnych słów
1994: Marek Grechuta & Anawa - Jeszcze pożyjemy
1998: Marek Grechuta - Złote przeboje 2
1999: Marek Grechuta - Złota kolekcja
2001: Marek Grechuta - Piosenki dla dzieci i rodziców
2001: Marek Grechuta - Serce /Benefis Marka Grechuty z 1998 roku/
2003: Marek Grechuta - Niezwykłe miejsca