Dla fanów ciężkiego grania na zawsze pozostanie już "babką z katarynką" z teledysku do piosenki "The Memory Remains" Metalliki. Szczęście, że na fanach metalu świat się nie kończy.
Córka austriackiej arystokratki i brytyjskiego szpiega zadebiutowała w 1964 roku piosenką "As Tears Go By", napisaną dla Marianne przez Micka Jaggera i Keitha Richardsa. Pierwszy z panów był przez pewien czas towarzyszem życia Faithfull. W 1965 artystka nagrała płytę "Come My Way", z którą dotarła do dwunastego miejsca na brytyjskiej liście przebojów. Kolejny krążek "Marianne Faithfull" zapewnił jej podobną pozycję w Stanach.
Po części przez toksyczny związek z liderem The Rolling Stones, a po części za sprawą zamieszania wokół własnej osoby, Marianne popadła w problemy narkotykowe. Przez pewien czas mieszkała w squatach. Po latach otwarcie mówi, że muzykę tworzyła w tym czasie wyłącznie po to, by zdobyć pieniądze na utrzymanie i narkotyki. Powrót do wielkiej formy przyszedł w 1979 roku za sprawą rockowego albumu "Broken English". W zawartych na krążku tekstach Faithfull rozlicza się z trudnymi latami. Cztery kolejne płyty, wydane w latach 1981-1987, przypadły na okres ponownych problemów z uzależnieniami. W 1987 Marianne poddała się kuracji, po której wydała krążek "Strange Weather" - dzięki temu albumowi odzyskała dawną pozycję.
Lata dziewięćdziesiąte, a także początek kolejnego stulecia, przyniosły kolejne krążki Marianne, przeważnie doceniane przez krytyków i słuchaczy. Dzisiejszy dorobek artystki przekracza dwadzieścia albumów, z których dwa ostatnie ostatnie - "Easy Come, Easy Go" z 2008 roku oraz tegoroczne "Horses and High Heels" - zawierają głównie covery.
Faithfull ma na koncie udziały w kilku produkcjach filmowych, pośród których jest m.in. zrealizowany w 1969 roku przez Tony’ego Richardsona "Hamlet". W ostatnich latach Marianne pojawiała się w "Marii Antoninie" (2006) oraz "Irinie Palm" z 2007 roku, gdzie zagrała tytułową rolę.
Wokalistka współpracowała z takimi artystami jak Nick Cave, Roger Waters, Tom Waits czy PJ Harvey. A skąd wzięła się propozycja wystąpienia z Metallicą? Perkusista zespołu Lars Ulrich wyjaśnia sprawę: - Jej pijany i zniszczony głos idealnie pasował do nastroju piosenki. Wokalistka przyznała, że utwór opowiadający o upadłej gwieździe odzwierciedla jej życiowe losy. Z tą różnicą, że Marianne potrafiła się podnieść.