Xiu Xiu
fot. lastfm.pl/music/Xiu+Xiu
Słuchanie muzyki Xiu Xiu z płyt i w samotności stwarza nieracjonalną pokusę nabawienia się nerwicy, depresji oraz omamów słuchowych i urojeń jak w schizofrenii paranoidalnej. Strach więc pomyśleć, co mogłoby wydarzyć się podczas ich występu na żywo, w zatłoczonym klubie.
Okazja, by to sprawdzić, nadarzy się już niedługo, bowiem kalifornijska eksperymentalna grupa wystąpi w Krakowie 25 października, w ostatnim dniu Unsound Festival.
Xiu Xiu, czytane "szu szu", to ksywka 16-letniej bohaterki kontrowersyjnego filmu "Xiu Xiu: The Sent-Down Girl", przedstawiającego bezsilność młodej dziewczyny w desperacki sposób starającej się wyzwolić spod niewolniczego modelu wychowania w komunistycznych Chinach. Bardzo wymowny sposób pokazania problemu i siła oddziaływania tego obrazu na widza sprawiły, iż dwójka amerykańskich muzyków: Jamie Stewart i Cory McCulloch nazwała tak swój nowy muzyczny projekt, którego głównym założeniem było poruszanie tematów trudnych i emocjonalne porażanie ośrodków słuchu. Do projektu dołączyły jeszcze dwie kobiety: Lauren Andrews i Yvonne Chen. W takim składzie zespół w 2000 roku wyruszył w trasę, a następnie zamknął się w studiu, czego zwieńczeniem było ukazanie się w 2002 r. debiutanckiego krążka "Knife Play".
Sądząc po brzmieniu tego materiału, muzycy spędzili wiele bezsennych nocy w ciasnym i ciemnym pomieszczeniu, leki psychotropowe popijając sokiem ze świeżo wyciśniętych cytryn. Upichcili mieszankę new wave, post-punku, psychodeli, folku, synth-popu, noise'u, itd., napakowaną kakofoniczną perkusją, trąbkami, dzwonkami, wiolonczelą oraz mechanicznie brzmiącym wokalem, sięgającym histerycznego krzyku, jak i ledwo słyszalnego szeptu. Wszystko to podali zimne i surowe, zyskując jednak rzesze amatorów owej ciężkostrawnej muzycznej strawy. Postanowili więc dalej stosować tę recepturę, wprowadzając tylko niewielkie modyfikacje. Tym sposobem w 2003 r. ukazał się kolejny album "A Promise", utrzymany w podobnie "psychicznym" klimacie, choć z mniejszym nasileniem perkusyjnego huku. W międzyczasie grupę opuściła Yvonne Chen, a do składu koncertowego dołączyli Sam Mickens i Jherek Bischoff z eksperymentalno-popowej formacji The Dead Science.
Xiu Xiu - "Poe Poe"
[----- Podzial strony -----]Rok później premierę miała trzecia długogrająca płyta "Fabulous Muscles", której znacznie bardziej przystępne, łagodniejsze brzmienie przyniosło grupie dużą popularność. Jednak pomimo większej melodyjności, jak np. w utworze "I Luv The Valley, OH" Xiu Xiu nie zrezygnowało z neurotycznych treści i schizogennych dźwięków. Przy okazji tego wydawnictwa również zaszły zmiany personalne w zespole. Miejsce Lauren Andrews, która postanowiła zrezygnować z kariery muzycznej, by skupić się na studiach, zajął multi-instrumentalista, a prywatnie kuzyn Jamie’ego - Caralee McElroy. Udzielał się on wokalnie już na wcześniejszych produkcjach, w utworach takich jak "Sad Pony Guerilla Girl" czy "Helsabot".
Następną pozycję w dyskografii zajął LP "La Forêt". Mimo spodziewanego przez fanów i krytyków jeszcze śmielszego niż na "Fabulous Muscles" stosowania popowych niuansów, Jamie Stewart postawił na mroczniejsze brzmienie. Przybrało ono jednak nieco stonowaną, introwertyczną formę, z jednej strony spójną, z drugiej zaś zbyt przewidywalną. W międzyczasie Xiu Xiu wspólnie z włoską grupą Larsen powołało do życia projekt XXL. Pod tym szyldem w 2005 r. powstał album "Ciautistico!", a dwa lata póżniej "¿Spicchiology?".
Xiu Xiu - "Save Me"
Istotna zmiana dla brzmienia zespołu nadeszła w 2006 roku, kiedy to zdecydowano, iż kolejny krążek "The Air Force" nie zostanie, jak wszystko do tej pory, wyprodukowany przez McCullocha. Zadanie to powierzono Gregowi Saunierowi, na co dzień grającemu na perkusji w formacji Deerhoof. Zajął się on także produkcją tegorocznej płyty "Women As Lovers", której tytuł odnosi się do powieści "Die Liebhaberinnen" kontrowersyjnej austriackiej pisarki i laureatki nagrody Nobla - Elfride Jelinek.
Oprócz longplayów w dyskografii Xiu Xiu ważne miejsca zajmują single, nagrywane m.in. z Bunkbed, Devendra Banhart, Kill Me Tomorrow, The Paper Chase, czy The Dead Science; EP-ka "Tu Mi Piaci" będąca zbiorem coverów tak różnych artystów jak Nina Simone, Pussycat Dolls czy Bauhaus oraz dwupłytowe wydawnictwo, gdzie na pierwszym krążku umieszczono interpretacje utworów Xiu Xiu w wykonaniu m.in. Larsena, Sunset Rubdown, Kid 606, czy Devendry Banharta, drugi zaś wypełniono remiksami autorstwa m.in. Gold Chains, Warbucks, Kid 606 oraz To Live And Shave In L.A. Xiu Xiu swoje poparcie dla sztuki remiksowania dodatkowo pokazuje na stronie promocyjnej ostatniego LP: https:\/\/womenaslovers.com/. Udostępniają tam darmowy instrumentalny utwór, aby każdy, kto poczuje taką chęć, przedstawił swoją wizję i podzielił się nią ze światem za pośrednictwem tejże witryny. Wykorzystał tę możliwość, i to z bardzo udanym skutkiem, Piotr Maciejewski aka Drivealone, na co dzień grający w zespole Muchy.
https:\/\/www.xiuxiu.org/
https:\/\/www.myspace.com/xiuxiuforlife
https:\/\/www.last.fm/music/Xiu+Xiu
Natalia Kanabus