Zespół Husky powstał we Wrocławiu. Pomysł zrodził się w 2001 roku, kiedy spotkało się dwoje muzyków: Patrycja Hefczyńska (DJ Patrisia) oraz Jacek Dojwa. Patrycja jest odpowiedzialna za teksty i za śpiew, Jacek za kompozycje, programowanie i wszystkie inne dźwięki. Zarówno Patrycja, jak i Jacek poza Husky zajmują się innymi projektami.
Patrisia śpiewa w zespole Öszibarack, na koncie ma też współpracę z Kanałem Audytywnym oraz występy w wielu klubach jako didżej, a Jacek współtworzy kolektyw Aural Planet.
Debiutancka płyta "Czy słyszysz?" ukazała się w 2002 roku. Mimo że prezentowała muzykę, której ciężko było wcześniej szukać u polskich wykonawców, przeszła bez większego echa. Duet już wtedy ujawnił swój niecodzienny talent. Niektórzy krytycy pozwolili sobie nawet na sklasyfikowanie pierwszego albumu Husky jako trip-hop. Debiut promowany był przez dwa single: "Melodia i sznur" oraz "Piosenka nienasycona". Do obu utworów powstały wideoklipy.
Drugi album zespołu ukazał się w 2006 roku. "Zgadnij" zaskakuje zupełnie innym podejściem do muzyki niż poprzedni album. Z całą pewnością nie można wrzucić wszystkich utworów do jednego worka i nadać tej samej etykiety. Każda kolejna kompozycja jest potwierdzeniem niesamowitej wyobraźni muzycznej duetu.
Sama Patrycja mówi, że płyta to hołd złożony śpiewającym kobietom, m.in. Billie Holiday w utworze "Billie H." Poza tym słychać tu wiele różnych dźwięków: połamane "Black Coffee", zmysłowe "Iskrzy, iskrzy" czy stworzone przy wykorzystaniu sampli ze starych, jazzowych utworów "Zgadnij". Nie zabrakło też utworów, przy których można potańczyć.
Przez pewien czas Husky korzystało z pomocy żywych instrumentów głównie podczas koncertów i sporadycznie w nagraniach studyjnych. Po ukazaniu się drugiego albumu do zespołu dołączyli: Damian Pielka na gitarach i Michał Mioduszewski na bębnach (wcześniej na perkusji grywał "Zmazik" - Hurt, Öszibarack). Obaj nowi członkowie grają też razem w zespole Lecha Janerki. Dużym atutem Husky są teksty pisane po polsku. Patrycja nie ucieka do języka angielskiego, tak jak często czynią to inni tekściarze. Udowadnia tym, że po polsku też można pięknie śpiewać o miłości i bardzo intymnych sytuacjach, wcale nie ocierając się o wulgarność.
(bp)