CHÓRZYSTA NIEBIESKO-CZARNY
Już jako kilkuletni chłopiec uczył się śpiewu w kościelnym chórze, by następnie, po wyjeździe do Gdańska, pójść do muzycznej szkoły średniej. Przełomowym momentem w życiu artysty było spotkanie z dziennikarzem muzycznym Franciszkiem Walickim. To dzięki niemu Czesław Wydrzycki przyjął pseudonim artystyczny, który następnie stał się także jego nazwiskiem. Również dzięki Walickiemu Niemen nawiązał współpracę z zespołem Niebiesko-Czarni, która przyniosła mu uznanie publiczności zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. W 1963 roku na festiwalu w Opolu oczarował wszystkich piosenką "Wiem, że nie wrócisz". Wszystkich – prócz jurorów. Choć krytycy mieli na jego temat różne zdania, publiczność go uwielbiała.
NIEMEN I AKWARELE
Po rozstaniu z grupą Niebiesko-Czarni swoją działalność muzyczną związał z zespołem Akwarele. Utworami takimi jak "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" i "Pod Papugami" podbił serca milionów słuchaczy. Jednak do historii polskiej muzyki na stałe wpisał się dzięki swojemu pierwszemu autorskiemu albumowi "Dziwny jest ten świat". Tytułowy utwór stał się najbardziej znanym z polskich protest songów, a sam krążek sprzedał się w Polsce w ponad 160 tysiącach egzemplarzy, za co 20 grudnia 1968 roku otrzymał status Złotej Płyty.
Było to wydarzenie bezprecedensowe, które nadało jeszcze większego tempa i tak błyskawicznie rozwijającej się karierze młodego Czesława. W ciągu następnych trzech lat nagrał kolejne trzy albumy, z czego dwa ("Sukces", "Czy mnie jeszcze pamiętasz?") powstały przy współpracy z zespołem Akwarele. Wydany w 1970 roku solowy krążek artysty zatytułowany "Enigmatic" do dziś uznawany jest za najlepszą polską płytę rockową.
BLISKA I DALEKA ZAGRANICA
Lata 70. to okres zagranicznych epizodów w twórczości Czesława Niemena. Epizodów, gdyż tak naprawdę nigdy, pomimo wielu prób i starań, nie udało mu się zrobić międzynarodowej kariery. Koncertował we Włoszech, Francji, NRD, a nawet Indiach. W 1973 roku w RFN, we współpracy z niemiecką wytwórnią fonograficzną CBS, wydał album "Russische Lieder", na którym samodzielnie nagrał wszystkie głosy w partiach chóralnych. Wzbudził tym samym uznanie szefostwa wytwórni, która zaproponowała mu nagranie kolejnego krążka w Wielkiej Brytanii, a następnie w USA. Niestety obydwa przedsięwzięcia nie zostały zwieńczone oczekiwanym sukcesem. Mimo to Niemen był daleki od załamania i porzucenia muzyki. Sprawiał wrażenie człowieka, dla którego najważniejsza była możliwość samodoskonalenia i wyrażania siebie poprzez twórczość. Popularność była zawsze na drugim miejscu.
ELEKTRONICZNE KATHARSIS
W połowie lat 70. postanowił skoncentrować się na swojej fascynacji muzyką elektroniczną. Pierwszym w pełni elektronicznym albumem był wydany w 1976 roku longplay zatytułowany "Katharsis". Krytycy dość surowo obchodzili się z jego eksperymentalnym podejściem do muzyki. Również publiczność, przyzwyczajona do wpadających w ucho, prostych w odbiorze kompozycji, zdawała się nie rozumieć intencji artysty. Niemen był chyba przytłoczony całą tą sytuacją. W latach 80. rzadko pojawiał się publicznie, skupiając się na pracy we własnym studio, co zaowocowało wydanym w 1989 roku kolejnym elektronicznym albumem – "Terra Deflorata". W dwa lata później ukazała się jego rozszerzona wersja, jednak i tym razem krążek przeszedł bez większego echa.
Ostatnia płyta artysty, zatytułowana "spodchmurykapelusza", ukazała się w 2001 roku. We wstępie Czesław Niemen umieścił następujące słowa: - Podtrzymuję nadal stwierdzenie, że ładne piosenki, jakie miały powstać, dawno powstały. Dlatego nie podejmuję się samooceny. (...) Spokorniałem i nie męczy mnie głód awangardowego zawracania głowy.
W tytułowym utworze, jakby przeczuwając nadchodzące wydarzenia, śpiewa: "czy chcę, czy nie chcę/ późno już/ wyznaczać górnolotne cele"...
Michał Lubczyński