Nowy Jork rozpoczął świętowanie, kiedy ogromna kryształowa kula zsuwająca się wolno z iglicy na wieżowcu z numerem 1 osiągnęła jej podstawę, obwieszczając nadejście 2011 roku.
Minutę wcześniej w rozentuzjazmowanym tłumie z wszystkich kontynentów, na imprezie nazywanej przez tutejsze media największą tego rodzaju na świecie, a przynajmniej w Ameryce, mechanizm uruchamiający opuszczenie kuli wprowadził w ruch burmistrz Nowego Jorku Michael Bloobmerg z akompaniamentem pirotechnicznych efektów. Nie obyło się bez patriotycznego akcentu. Bloombergowi asystował sierżant Salvatore Gionta wyróżniony Medalem Honoru, najwyższym odznaczeniem wojskowym w USA, za bohaterską postawę na wojnie w Afganistanie.
Podekscytowany tłum odliczał niecierpliwie sekundy dzielące Nowy Jork od 2011 roku. O północy (szósta rano czasu polskiego) strzeliły w niebo fajerwerki i przy wtórze tysięcy okrzyków rozległa się piosenka Sinatry "New York, New York".
Więcej zabawy
Na zebranych spadła ponad tona konfetti, kiedy wpatrywali się w rozjarzoną blaskiem 32 tysięcy żarówek kulę o wadze sześciu ton i średnicy ponad 3,5 metra, wznoszącą się niemal 122 metrów nad barwnym Times Square, roziskrzonym reklamami we wszystkich kolorach tęczy. Niektórzy z zebranych przyszli w cylindrach reklamujących różne firmy i okularach z napisem "2011". Machano balonami, rzucano serpentyny i dmuchano w trąbki.
- Mam nadzieję, że będzie bardziej zabawny - odparł 19-letni Jimmy, zapytany o to, jaki będzie nadchodzący rok. Wybrał się na Manhattan z przyjaciółką, Roxaną. - To było niesamowite, nigdy tego nie zapomnę - opisywała elektryzującą atmosferę dziewczyna.
Po niedawnej zamieci służby porządkowe usunęły z placu tony śniegu, aby nie zakłócić przebiegu uroczystości rozpoczętej już w piątek o 6 wieczorem. Uświetniły ją występy piosenkarza Ricka Springfielda, a także zespołów Tiao Cruz, Ke$ha, New Kids on the Block oraz Backstreet Boys.
Niektórzy zapaleńcy czekali na Nowy Rok na Time Square i przyległych ulicach nawet dziesięć i więcej godzin, aby zapewnić sobie dogodne miejsce. Na szczęście pogoda dopisała. Jak na nowojorski grudzień było dość ciepło, z temperaturą ok. 5 stopni C.
Tysiące policjantów
Ponieważ plac był w maju celem nieudanego zamachu terrorystycznego, władze dołożyły starań, aby nie narazić tłumów na niebezpieczeństwo. Strzegło ich kilka tysięcy umundurowanych policjantów, snajperzy na dachach, tajni agenci i psy przeszkolone do tropienia materiałów wybuchowych. Kamery monitorowały teren z lotu ptaka. Policja zainstalowała też czujniki wykrywające promieniowanie, broń chemiczną i biologiczną. Zapory i ogrodzenia miały łącznie 28.5 kilometra długości.
Witającym Nowy Rok, którzy wchodzili przez specjalne bramki, zakazano wnoszenia alkoholu i plecaków bądź walizek. Nie odnotowano poważniejszych incydentów.
Times Square był najbardziej spektakularną, ale nie jedyną scenerią powitania w metropolii Nowego Roku. Amatorzy sportu uczcili go w Parku Centralnym biegiem na dystansie 6,5 kilometrów. W Prospect Park na Brooklynie oraz przy Statui Wolności można było podziwiać pokazy ogni sztucznych. Atrakcyjnymi imprezami artystycznymi wabiły m.in. Metropolitan Opera i Lincoln Center. Zaludniły się niezliczone restauracje, bary i kluby.