X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Polski przyjaciel Szostakowicza wraca do gry

Ostatnia aktualizacja: 13.04.2016 14:21
W ostatnim czasie mamy do czynienia z renesansem muzyki Mieczysława Weinberga, a i nasi artyści coraz częściej interesują się jego twórczością.
Fragment okładki Orchestral music volume two wydawnictwa Toccata
Fragment okładki "Orchestral music volume two" wydawnictwa ToccataFoto: fragment okładki

Polak żydowskiego pochodzenia - Mieczysław Weinberg - tak i tylko tak należy pisać o tym wielkim XX wiecznym kompozytorze, jednym z najwybitniejszych powojennych twórców. Jego dzieła - przez długi czas marginalizowane, zapomniane, bądź niezbyt często grane, doczekują się w końcu kolejnych nagrań (wielka tu zasługa genialnego skrzypka Gidona Kremera), a co za tym idzie, coraz częściej można je usłyszeć na żywo. Po tym, jak w wieku 20 lat uciekł przed niemiecką okupacją z Polski do Związku Sowieckiego, to właśnie z tym krajem przyszło mu związać swe losy. Tu szybko stał się jednym z najbliższych przyjaciół wielkiego Dmitrija Szostakowicza. Chociaż do dziś większość krytyków ocenia, że w sprawach muzycznych łączyły ich relacje - mistrza ze zdolnym uczniem - to jednak baczniejsi obserwatorzy skłaniają się raczej ku podkreślaniu obopólnych wpływów. Choć Weinberg, cichy, skromny i raczej wycofany w życiu osobistym, skłaniał się zawsze ku tej pierwszej wersji, to jednak historycy muzyki analizują w szczególności ich kwartety smyczkowe i symfonie zauważają przenikanie się idei, wzajemne zapożyczenia i odmienność każdego z twórców.

Wśród wydawnictw, które warto wyróżnić za świetną promocję twórczości Mieczysława Weinberga należy brytyjska Toccata Classics (dystrybutorem jej płyt w naszym kraju jest CMD). To w niej, na przestrzeni kilku lat, wyszło kilka krążków z jego muzyką, które śmiało można polecić każdemu miłośnikowi tonalnej XX-wiecznej muzyki poważnej. Znajdziemy na nich dwie ostatnie symfonie: 21 - poświęconą ofiarom warszawskiego getta, wyciszoną, przepełnioną egzystencjalnym bólem, który w zjawiskowy sposób wyśpiewuje w ostatniej części Weronika Bartenijewa i niedokończoną 22 - która została zorkiestrowana przez rosyjskiego kompozytora Kiriła Umanskiego. Obie kompozycje (w szczególności 21 symfonia, jego jedno z najlepszych dzieł) – interpretowane przez Siberian Symphony Orchestra pod batutą Dmitrya Vasilieva - są niezwykle rozbudowane, z intrygującymi partiami instrumentów solo, naznaczone melancholią, pesymizmem. Symfonie te uzupełniają: "Six Ballet Scenes: Choreographic Symphony, Op. 113" i Polish Tunes, Op. 47, No. 2 (1950) – oba dzieła przepełnione są nawiązaniami do tańców i melodii ludowych: polskich, rosyjskich, żydowskich. Nie tak rozbudowane, głębokie, wielowarstwowe – są onejednak czarujące, wielobarwne, przepełnione pasją, energią i bardzo rzadkim u Weinberga optymizmem.

Nie tylko jednak muzyka symfoniczna tego kompozytora zainteresowała Toccata Classics. Chociaż jego sonaty skrzypcowe i szerzej: dzieła na skrzypce, są w ostatnich latach coraz częściej nagrywane – to wciąż brakuj kompletu nagrań. Najbliższy osiągniecia tego był duet Linus Roth i José Gallardo, ale nie postawili oni jednak umieścić na swoim trzypłytowym albumie trzech sonat na skrzypce solo. Jak wielki błąd popełnili, możemy się przekonać słuchając dwóch płyt (trzecia, ostatnia ma wyjść w tym roku) nagranych dla Toccata Classics przez skrzypka Yuriego Kalnitsa i pianistę Michaela Csanyi-Willsa. Na krążkach znajdują się oprócz pierwszej i drugiej sonaty solo, także 1,2,4,5 sonata na skrzypce i fortepian, Mołdawska rapsodia i Sonatina. Muzyka ta jest porywająca, kompozytor często korzysta z folkowych nawiązań i nie stroni też od bardziej awangardowych pomysłów, choć stosuje je niezwykle oszczędnie.

Jedną z najmniej znanych twarzy Weinberga są jego kompozycje wokalne – a jest z czego wybierać, jest on bowiem autorem prawie 200 pieśni. Warto w tym miejscu podkreślić, że tworzył on także muzykę operową - w ostatnim czasie sukcesem okazało się przypomnienie jego „Pasażerki”. W kilku z jego 26 symfonii, znajdują się też partie na chór i głosy. Najwybitniejszym z takich dzieł jest zinterpretowana przez Andrzeja Wita i Orkiestrę i Chór Filharmonii Narodowej - 8 symfonia „Kwiaty polskie” (wyd. Naxos). W Toccata Classics znajdziemy wydawnictwo rozpoczynające rejestrację kompletu jego pieśni z akompaniamentem fortepianu. Sopranistka Olga Kalugina, mezosopranistka Swietłana Nikolajewa, i pianista Dmitry Korosteljow przedstawiają trzy cykle pieśni powstałych w 1943 roku do poematów Itzhoka Lejba Pereza, Aleksandra Bloka i Gabriela Mistrala, z których większość przepełnione jest melancholią, zadumą i bardzo często głębokim pesymizmem.

Mieczysław Weinberg wciąż czeka na uznanie, choć dziś przez tych, którzy zapoznali się z jego twórczością, uważany jest za jednego z najlepszych kompozytorów powojennych. Warto, by jego muzyką w większym niż dotychczas stopniu zainteresowali się polscy artyści i wydawnictwa. Ona broni się sama, ale musi dotrzeć do naszych uszu.

Mieczysław Burski



Zobacz więcej na temat: muzyka klasyczna recenzja
Czytaj także

Jan Lisiecki odkrywa piękno Schumanna

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2016 14:12
Nagranie wszystkich dzieł Schumanna na fortepian z orkiestrą ze słynnym zespołem Orchestra dell’Accademia Nazionale di S. Cecilia pod batutą Antonia Pappano to spełnienie marzeń Jana Lisieckiego.
rozwiń zwiń