X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Czesław Śpiewa

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2008 17:07
W wywiadzie m.in. o tym, kim jest Czesław, dlaczego chce mieszkać w Krakowie i skąd wzięła się maszynka do świerkania.
Fot. Mystic Production

Polskie Radio: Czesław Mozil, Polakom od niedawna znany jako Czesław Śpiewa, a bardziej wtajemniczonym jako lider zespołu Tesco Value. W Polsce tak naprawdę jesteś od niedawna. Kim się dzisiaj czujesz: Duńczykiem czy Polakiem?

Czesław: Zawsze się czułem Polakiem, który mieszka w Danii. Teraz, jak zamieszkam w Krakowie, to będę się chyba czuł Polakiem mieszkającym w Polsce, ale Polakiem, który mieszkał 22 lata poza Polską. Zawsze byłem Czesław, którego nazywano Polakiem. I miałem kolegę, który nazywał się Ali i był Turkiem, i innego znajomego Johna, który był i jest Anglikiem, i też mieszka w Danii. Nie myśleliśmy w takich kategoriach. Ja po duńsku mówię dobrze i po polsku też chyba idzie mi dobrze - nadal ten język szlifuję. Europa zrobiła się teraz tak mała, że tam, gdzie czujesz się dobrze, możesz zamieszkać.

P.R.: A gdzie mieszkasz teraz?


Cz.: W Kopenhadze, ale mam nadzieję, że od 1 lipca zamieszkam już w Krakowie.

P.R.: Czyli na razie jest życie między Kopenhagą a Krakowem, Warszawą, Poznaniem.

Cz.
: W tej chwili tak i mam nadzieję, że tak będzie też w przyszłości.

P.R.: Wyemigrowałeś w wieku pięciu lat. Wróciłeś do Polski dlatego, że tęskniłeś za krajem, czy dlatego, że tutaj widzisz szansę dla siebie, lepsze życie?

Cz.: Nie wiem, ja zawsze marzyłem, żeby zamieszkać w Polsce. Ale, jak każdy młody człowiek, szukałem dla siebie czegoś. Mam wykształcenie muzyczne, ale i tak kupiłem bar, bo o tym marzyłem. Nie widziałem siebie jako nauczyciela muzyki, nauczyciela gry na akordeonie 37 godzin tygodniowo, bo nawet takiej pracy bym nie znalazł w Kopenhadze. A studia wybierasz z miłości do danego przedmiotu, nawet gdy wiesz, że szanse później nie są wielkie. Poza tym zawsze marzyłem, żeby zamieszkać w Polsce, bo widzę całkowicie inną rzeczywistość. Może wielu Polaków wyjeżdża, ale też wielu wraca powoli do kraju dlatego, że w Polsce ostatnio dzieje się wszystko bardzo szybko.

P.R.: Uczyłeś się grać na akordeonie i to właśnie dzięki temu instrumentowi twoja płyta jest wyjątkowa. To, w jaki sposób twoje utwory zostały zaaranżowane, jest czymś nowym. Dlaczego akurat w ten sposób brzmi "Debiut"?

Cz.: Brzmi tak, bo gram na niej z moimi przyjaciółmi. Zapraszam ich do studia i każdy gra na swoim instrumencie. To są ludzie, z którymi studiowałem. Marcin gra na akordeonie, Karen na saksofonie, a Jakub na instrumentach dętych.

P.R.: A jak oni podchodzą do tej płyty? Śpiewasz po polsku, oni tego języka nie znają. Oczywiście tłumaczyłeś im teksty twoich piosenek?

Cz.: Tak, ale oni i tak twierdzą, że nie rozumieją, o co chodzi. Ale cieszę się bardzo, bo niektórzy z moich muzyków byli już w Polsce po 36 czy 37 razy. Więc cieszę się, że ta płyta została tak dobrze przyjęta. To znaczy, że coś robiliśmy, jakieś koncerty graliśmy również z Tesco Value.

P.R.: No właśnie, gracie wiele koncertów z muzyką z twojej debiutanckiej płyty. Grupa Tesco Value jest dosyć odległa muzycznie od twojej solowej płyty?

Cz.: Na pewno Tesco Value jest, jak to się mówi, surowa. Ale jeśli miałbym postrzegać siebie twórczo, to zawsze najważniejsze są dla mnie akordy i struktura piosenek. Jeśli chodzi o to, ta płyta jest podobna do Tesco Value.

P.R.: Ale każdy twój koncert jest niespodzianką dla publiczności, bo nigdy nie wiadomo, w jakim składzie wystąpisz. Zawsze jest inaczej. Dlaczego?

Cz.: To chyba wynika z tego, że chciałem, by do Polski przyjeżdżali różni muzycy. Poza tym nie zawsze było tak, że Jakub mógł przyjechać. Teraz on gra w operze, ale bierze pięć dni wolnych, bo chciałby przyjechać i zagrać cztery czy pięć koncertów. Wiele zależy od tego, kto z nich ma jakie plany. Ja dzwonię z propozycją. Ale ostatnio trzymam się trio z Karen i Marcinem. Teraz gościnnie będzie też Jakub. Jest tak, że oni mieszkają teraz tutaj i kochają Polskę przez to, że ja im ją pokazuję. Mam też kolegów, którzy się dopytują, kiedy będzie ich kolej na przyjazd i w tym sensie projekt jest bardzo fajny. I mam nadzieję, że będę mógł brać po 10, 12 osób na trasę koncertową po Polsce. Ale wszystko w swoim czasie.

[----- Podzial strony -----]

Fot. Mystic Production
P.R.: "Debiut" to jest już twoja trzecia płyta. Nie śpiewasz na niej swoich piosenek. Tym razem są to teksty napisane przez internautów, które koordynował Michał Zabłocki. Dlaczego?

Cz.: Michała Zabłockiego spotkałem pięć lat temu w Krakowie po koncercie, który graliśmy w Alchemii. To był czas, kiedy byłem bardzo sfrustrowany, nie wiedziałem, w którą stronę chcę iść. Wtedy dostałem od niego link do strony, gdzie tworzy teksty z internautami. Miałem około 150 tekstów do wyboru. Przez długi czas leżały sobie w szufladzie. Potem zacząłem je przeglądać. Powoli też znajdowałem w nich własną prawdę. Wybrałem 10, do których napisałem muzykę. Grałem te piosenki też ze składem Tesco Value i cieszę się bardzo, że one się tak udały, że są tak kolorowe.

P.R.: Utożsamiasz się z nimi? Dzisiaj mógłbyś je nazwać swoimi tekstami?

Cz.: Jak najbardziej nazywam je moimi, bo czuję, że są moje. I jestem wdzięczny Michałowi i internautom za to, że je tworzyli.

P.R.: Czy dziś sam piszesz teksty po polsku? Na pewno nie jest to jeszcze dla ciebie proste, bo - jak sam podkreśliłeś - język polski wciąż jest dla ciebie wyzwaniem.

Cz.: Trudniej mi czasem wyrazić się po polsku i bywa, że potrzebuję więcej czasu, by dotrzeć do sedna. Za to jeśli chodzi o teksty piosenek, to akceptuję wszystko. Ja kocham trudniejsze teksty, zarówno jeśli chodzi o język polski, jak i angielski, ale jednocześnie lubię rzeczy proste. A czasami kręci mnie minimalizm i będę śpiewał: "Mówią mi, że twoje serce tak chciałoby rozbawić się. I mówią mi, że ty chcesz więcej". Takie coś też mnie kręci.

P.R.: Ten tekst, który zacytowałeś przed chwilą, będzie można usłyszeć na twojej następnej płycie?

Cz.: Tak, tę piosenkę śpiewam już od pięciu lat, tylko nie miałem możliwości jej nagrać.