Kiedyś dla kultury czasy były łaskawsze

Choć nie było tak kolorowo, to instytucje kultury działały całkiem dobrze – twierdzi Bogusław Kaczyński.

Gościem Marii Szabłowskiej w niedzielnej Muzycznej Jedynce był Bogusław Kaczyński. Ponieważ nowa, właśnie na dniach wydana książka gościa audycji nosi tytuł "Koń na biegunach", przypomniano na początku epizod telewizyjny z udziałem Bogusława Kaczyńskiego i podarowanego mu przez widzów drewnianego rumaka. 

Ciekawa, pełna humoru i niespodzianek rozmowa rozpoczęła się od całkiem poważnych treści i odniesień do wspomnień zamieszczonych w książce. Bogusław Kaczyński podkreślał, że lata 60. 70. i 80. to „piękny czas” dla kultury w Polsce. Zaznaczył przy tym, iż należy oddzielić sprawy polityki i wszystkich restrykcji, które związane były z poprzednim ustrojem i funkcjonowanie w tamtych czasach instytucji kultury, które miały zapewnione pieniądze na swoją działalność. Instytucje kultury nie były wtedy poddawane ostrym rygorom i wymogom finansowym oraz wolnej grze rynkowej, które to czynniki obecnie w wielu przypadkach prowadzą  je na skraj ekonomicznej przepaści i możliwości likwidacji poszczególnych teatrów, filharmonii, czy muzeów. Bogusław Kaczyński dużą część rozmowy poświęcił na powtarzanie prawd, może banalnych, ale chyba niepopularnych i zapominanych, że kultura to część życia każdego człowieka. Że bez kultury życie jest ponure, smutne. Że kultura pomaga w trudnych chwilach życia, jakie zdarzają się przecież każdemu, przetrwać je w dobrej kondycji mentalnej, gdyż pokazuje piękny, szlachetny świat.

W dalszej części rozmowy Marii Szabłowskiej z Bogusławem Kaczyńskim za sprawą obojga rozmówców słuchacze mogli dowiedzieć się o wielu ciekawych faktach i prawie zupełnie nieznanych aspektach twórczości takich artystów jak Agnieszka Osiecka (cztery współczesne sonety napisane przez nią do „Czterech pór roku” Antoniego Vivaldiego i… piąty jeszcze nieopublikowany – o naszych okrutnych czasach, które nie uznają pór roku), Witold Lutosławski (o jednym z nielicznych wywiadów jakich udzielił właśnie Bogusławowi Kaczyńskiemu na środku Jeziora Bodeńskiego i o tym, że w latach 50. z powodów trudności finansowych napisał kilka przebojowych piosenek, w tym „Nie oczekuję dziś nikogo” śpiewaną przez Renę Rolską i „Dorożkarz warszawski” z repertuaru Olgierda Buczka), Marta Mirska (m. in. o jej wielkich przebojach i trudnościach jakie przeżywała pod koniec życia).

W programie mogliśmy wysłuchać piosenki z najnowszej płyty Stanisława Sojki, skomponowanej do niedawno odnalezionego nieznanego tekstu Agnieszki Osieckiej "Tango Warszawo". 
Odnośnie Marty Mirskiej Maria Szabłowska zapowiedziała nową płytę z jej piosenkami w wykonaniu Maryli Rodowicz.

Pod  koniec audycji słuchacze Muzycznej Jedynki mogli poznać odpowiedź Bogusława Kaczyńskiego na pytanie dlaczego nigdy nie zakłada okularów oraz poznać przezabawną "chińską anegdotę" z udziałem Miry Zimińskiej – Sygietyńskiej.

Zapraszamy do wysłuchania całej niezwykłej rozmowy Marii Szabłowskiej z Bogusławem Kaczyńskim.

Stanisław Sojka, "Tango Warszawo":

(JM)