Nie żebyśmy potrafili rozróżnić death czy black od doom albo speed metalu, ale nawet na takich laikach strona veganblackmetalchef.com oraz jej profil w serwisie YouTube (VeganBlackMetalChef) robi wrażenie. No i mocno zaostrza apetyty.
Prowadzący nietypowy kulinarny projekt Amerykanin Brian Manowitz postanowił połączyć swoje dwie pasje - gotowanie i black metal. Pierwszy, zamieszczony kilka dni temu na YouTube, przepis na tajską potrawę zaprezentowany jest w postaci kilkunastominutowej black-metalowej suity ze wszystkimi charakterystycznymi elementami stylu - śmiertelnymi gitarowymi riffami, charczącym, złowieszczym (growlującym) wokalem i nie biorącymi zakładników wyładowaniami bębnów. Kompozycję napisał i nagrał sam szef projektu. Umalowany jak muzycy grupy Kiss Manowitz uwija się przy blacie kuchennym (przypominającym bardziej ołtarz, przy którym odprawia się czarną mszę) w kolczudze średniowiecznego rycerza (kolejny nieodłączny element estetyki black metalowej). Kucharskie instrukcje (składniki, kolejność ich mieszania) wzbogaca charakterystyczną dla metalu liryką, pełną patosu i wezwań do Szatana, a pożywienie szatkuje narzędziami przypominającymi średniowieczny osprzęt do tortur.
Wydaje się więc, że Robert Makłowicz i Pascal Brodnicki mają poważną konkurencję.
Projekt Manowitza ma też aspekt ideowy. Black-metalowy szef kuchni tłumaczy na swojej stronie internetowej przyczyny zainteresowania weganizmem: "Zwierzęta, które się rodzą po to tylko, żeby zostać przez nas zjedzone, żyją w czymś, co uważam, że jest najmroczniejszym piekłem, jakie można sobie wyobrazić. Najlepszym momentem ich życia jest ich śmierć. Kurczaki żyją w malutkich klatkach pośród gór odchodów. Świnie żyją w zagęszczonych chlewach a maciory po urodzeniu zamykane są w komorach, w których praktycznie nie mogą się poruszać. Indyki są tak nafaszerowane hormonem wzrostu, że ich układ kostny nie wytrzymuje ciężaru ciała. (...) Czas odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy mieć cokolwiek wspólnego z cierpieniami tych istot".
Instrukcje Manowitza okazały się tak popularne, że twórca zaczął je sprzedawać przez stronę internetową w postaci nagrań - łącznie 11 black-metalowych piosenek-przepisów. Całość dochodów przeznaczona będzie na pomoc cierpiącym zwierzętom i promocję idei weganizmu.
(kow)