Tak się grało w latach 50.

Historie przebojów ponurej epoki stalinizmu i odwilży, która nastąpiła po śmierci Słońca Narodów przypomniał Dariusz Michalski.

W pierwszej połowie lat 50. polska muzyka kształtowana była głównie przez ostre nożyce cenzora. Piosenki, tak jak zresztą wszystkie życiowe aktywności polskich obywateli, winny były być zaangażowane w kształtowanie nowego społeczeństwa. Mimo wszędobylskiej ideologicznej kontroli twórcom udawało się przemycać w tekstach elementy rozrywki i spojrzenia rozmijającego się ze wzrokiem Partii.

Przykładem takiego niepolitycznego meandrowania był wielki przebój roku 1950 autorstwa Zdzisława Gozdawy i Wacława Stępnia, „Małe mieszkanko na Mariensztacie”. Piosenka ta obok programowego wspomnienia o budowie trasy W-Z i akcji „O”, czyli akcji oszczędzania, zawierała przejawy konsumpcyjnego nastawienia do życia wyrażającego się marzeniami o radiu Tesla i kwiatach na kominku.

Historie tej i innych piosenek nadawanych w najpopularniejszych wtedy audycjach Polskiego Radia takich jak Muzyka i Aktualności czy Przy Sobocie Po Robocie, w audycji jak najbardziej współczesnej, Tak to było, przypomniał Dariusz Michalski.