A potem był Sopot Festival i długie przemówienie ze sceny w obronie mniejszości seksualnych, które o mały włos musiałbym tłumaczyć na żywo. I pochwała od Eltona i całej ekipy za warunki pracy, co w kontekście ich wcześniejszego występu na Białorusi być może wcale nie było aż takim komplementem.
W Polsce Elton postrzegany jest głównie przez pryzmat kilku przebojów z lat osiemdziesiątych, kiedy staraliśmy się być "bliżej świata". Mnie zawsze najbardziej fascynował okres, kiedy był największym popowym artysta na świecie zapełniającym stadiony i kiedy nagrał dwie znakomite płyty: "Goodbye Yellow Brick Road" i "Captain Fantastic" z okładką Alana Aldridge'a. I zagrał nigdy nie wydany oficjalnie gwiazdkowy koncert dla BBC - jeden z najlepszych, jakie w życiu słyszałem.