Po podpisaniu w 2006 roku kontraktu z wytwórnią XL Recordings osiemnastoletnia wówczas Adele w błyskawicznym tempie zmieniła się z londyńskiej nastolatki w wielką gwiazdę. Dziś ma na koncie albumy "19" i "21", który od ponad roku nie spada z wysokich miejsc zestawień. Co istotne, miliony sprzedanych płyt, niezliczone nagrody i uwielbienie fanów na całym świecie w ogóle nie zmieniły Adele, która pozostała zwyczajną angielską dziewczyną.
Czytaj więcej >>>
Właśnie ten fakt uważa Caroline Anderson, autorka jej biografii „Być jak Adele”, za szczególnie istotny dla bezprecedensowego sukcesu młodej artystki. - Poprzez swoje piosenki Adele opowiada publiczności o własnych doświadczeniach. To zwykłe sprawy i problemy, które dotyczą każdego z nas i dlatego są uniwersalne, łatwo się z nimi zidentyfikować - mówi pisarka. - Z kolei jej kompozycje, popowe, ale zawierające też elementy starego jazzu, soulu, czy R&B, trafiają do wszystkich grup wiekowych, społecznych, płciowych, etnicznych, itd. Osoby, które kupują płytę raz w roku, najprawdopodobniej sięgną właśnie po krążek Adele.
Artystka roku 2011
Magazyn "Billboard" przyznał Adele tytuł artystki roku, jej płytę "21" ogłosił najlepszym albumem, a piosenkę "Rolling in the Deep" - najlepszym utworem. Tym samym pierwszy raz po 1981 roku w trzech najważniejszych kategoriach w podsumowaniu rocznym magazynu zwyciężyła kobieta.
Płyta brytyjskiej piosenkarki Adele znalazła się także na szczycie zestawienia 50 najlepszych albumów 2011 roku, przygotowanego przez magazyn "Rolling Stone". Adele wyprzedziła m.in. Kanye'ego Westa i Jay-Z (ich krążek "Watch the Throne" zajął drugie miejsce) oraz Lady Gagę ("Born This Way" uplasowało się na miejscu szóstym).
Redaktorzy "Rolling Stone" w uzasadnieniu napisali między innymi, że Adele brzmi jak żaden inny wykonawca będący obecnie na topie. Podkreślili, że jej twórczość to ciekawy miks retro soulu, bossa novy i piano popu z lat 70.
Czas na rodzinę
Według ostatnich doniesień Adele powiedziała amerykańskiemu magazynowi "Vogue", że postanowiła zrobić sobie przerwę, która może potrwać nawet pięć lat. Chce mieć więcej czasu dla swego starszego o 14 lat przyjaciela Simona Koneckiego.
Adele obawia się, że gdyby bez przerwy pracowała, jej związek mógłby się rozpaść. - Do diabła, znikam na cztery lata, na pięć lat - powiedziała gwiazda międzynarodowej sceny muzycznej ("Rolling in the deep", "Someone like you"). - A potem - sama nie wiem. Wyjdę za mąż. Będę miała dzieci. Będę uprawiać warzywa - dodaje. Piosenkarka zapewniła jednak, że przerwę zamierza wykorzystać także do pracy nad nowym albumem.
Album "21" sprzedał się na świecie w liczbie 21 milionów egzemplarzy (stan na koniec kwietnia). Zgodnie z zestawieniem International Federation of the Phonographic Industry album „21” jest najlepiej sprzedającym się na świecie krążkiem ostatniej dekady.
popcrush.com, billboard.com, mediatraffic.de, PAP/ sm
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>