Touroperatorzy przyznają, że jest spory popyt na takie wyjazdy, a kwiecień będzie czasem, kiedy się jeszcze wzmocni.
Biuro podróży Junior, które ma wieloletnie doświadczenie w organizacji wyjazdów na Wschód, ogłasza się w ten sposób: "Zapraszamy na trzydniowe wycieczki do Katynia i Smoleńska. Proponujemy zwiedzenie miejsca kaźni w 1940 r. kilku tysięcy polskich oficerów oraz miejsca katastrofy prezydenckiego samolotu".
Możliwe terminy to 8-10 kwietnia (okolice rocznicy katastrofy) i 22-24 czerwca (długi weekend przy okazji Bożego Ciała). Koszt takiej wyprawy autokarem z dwoma noclegami w hotelu w białoruskiej Orszy, wyżywieniem, wizami - rosyjskimi i białoruskimi - to łącznie 990 zł.
- Mamy już jedną grupę potwierdzoną na pierwszy proponowany termin - mówi Eugeniusz Ławreniuk, właściciel biura, a jednocześnie przewodniczący białostockiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. Sam byłem w Smoleńsku dwa tygodnie po tej tragedii i zrobiło to na mnie straszne wrażenie.
Eugeniusz Ławreniuk dodaje, że wycieczki, które zorganizował, miały zazwyczaj charakter pielgrzymkowy: - Grupy często jadą tam się pomodlić, zabierają z sobą księdza. Pobyt w pobliżu miejsca katastrofy jest krótki, ludzie ustawiają znicze, składają kwiaty. Oferujemy zwiedzanie Smoleńska z przewodnikiem, bo jest tam kilka ciekawych zabytków, ale głównym celem wyjazdu jest jednak Katyń i miejsce straceń oficerów. Już teraz potencjalni klienci dzwonią i pytają, czy w kwietniu memoriał będzie udostępniany, czy będzie możliwość uczestnictwa w mszy. Muszę jednak podkreślić, że nie jedziemy tam w samą rocznicę katastrofy, będziemy dzień wcześniej.
gazeta.pl,kh