Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 18.01.2013

Amnesty International dołącza do skargi katyńskiej

Dopóki pełna prawda o zbrodni katyńskiej nie będzie odkryta, władze Rosji muszą w świetle prawa międzynarodowego zbadać wszystkie jej okoliczności - czytamy w oświadczeniu AI
Uroczystości Katyń Pamiętamy  Uczcijmy Pamięć Bohaterów, Warszawa, Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. 2007 rok.Uroczystości „Katyń Pamiętamy – Uczcijmy Pamięć Bohaterów”, Warszawa, Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. 2007 rok.Wikipedia cc/Archiwum Kancelarii Prezydenta RP

Organizacja dołączyła się do skargi katyńskiej w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Amnesty International przedstawiła na swojej stronie internetowej opinię prawną w sprawie tzw. skargi katyńskiej, którą 13 lutego na publicznej rozprawie rozpatrzy Wielka Izba strasburskiego trybunału, czyli 17 sędziów orzekających tylko w najważniejszych dla europejskiego porządku prawnego sprawach. O naruszenie m.in. art. 2 konwencji praw człowieka, władze Rosji oskarżyło piętnaścioro krewnych ofiar zbrodni katyńskiej. ze względu na wady prowadzonego przez nie śledztwa katyńskiego.

"Do tej pory negują tę zbrodnię"

Wśród najpoważniejszych zarzutów wobec władz Rosji, które wymienia Amnesty International, jest m.in. negacja zbrodni katyńskiej przez rosyjskich prokuratorów. Po początkowym potwierdzeniu śmierci polskich obywateli z rąk NKWD, uznali ich następnie za osoby zaginione. "Władze rosyjskie zaprzeczyły swojej odpowiedzialności za zamordowanie dziesiątek tysięcy polskich jeńców wojennych" - podkreśliła prawniczka Anna Kulikowska z Amnesty International.
Dodała, że przez prawie 15 lat radzieckie, a następnie rosyjskie władze przeciągały śledztwo w sprawie masowego mordu, aż wreszcie zdecydowały się je umorzyć w tajnym postępowaniu w 2004 r., powołując się na argument bezpieczeństwa narodowego. "Amnesty International wielokrotnie przypominała rządom, że powoływanie się na tajemnicę i bezpieczeństwo narodowe nie może być pretekstem do uchylenia się od zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego" - głosi organizacja.
"Było jasne na długo przed 1939 rokiem, że masowe mordy jeńców wojennych są zakazane na mocy prawa międzynarodowego. Państwa są zobowiązane zbadać zbrodnie tak, by pełna prawda została ujawniona, a rodziny ofiar miały dostęp do odpowiednich, skutecznych środków prawnych" - podkreśliła Anna Kulikowska.

Prawniczka zwróciła też uwagę, że twórcy konwencji praw człowieka sformułowali artykuły w taki sposób, aby umożliwić ściganie przestępstw z przeszłości, w tym popełnionych podczas II wojny światowej. Zaznaczyła, że konwencja została przyjęta w celu uniknięcia powtórzenia się naruszeń praw człowieka w takiej skali jak podczas II wojny światowej. "Obowiązek przeprowadzenia śledztwa w sprawie zbrodni wojennych i innych przestępstw w świetle prawa międzynarodowego dotyczy także przestępstw popełnionych przed opracowaniem i wejściem w życie Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności" - dodała Kulikowska.
Działania Związku Radzieckiego po II wojnie światowej - jak podsumowuje Amnesty International - potwierdzają, że uznawał zarówno zakaz zbrodni wojennych, jak również obowiązek prowadzenia śledztwa i ścigania winnych. "Sowieccy urzędnicy wspierali prace Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze. Próbowali nawet obciążyć kilku niemieckich podejrzanych odpowiedzialnością za zbrodnię katyńską, pomimo nieprzeprowadzenia własnego skutecznego śledztwa" - dodaje organizacja.
Poza Amnesty International do tzw. skargi katyńskiej pod koniec ubiegłego roku przyłączyły się inne organizacje broniące praw człowieka, m.in. rosyjski Memoriał.

Rosja korzystała z kruczków prawnych

Rodziny ofiar zbrodni katyńskiej odwołały się na początku lipca od wyroku Trybunału w Strasburgu z 16 kwietnia br. 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r. domaga się, by Wielka Izba Trybunału, której wyrok będzie ostateczny, oceniła zarzuty skarżących. W ich ocenie władze Rosji nie dokonały należytej kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej, nie ustaliły jej sprawców i nie wyciągnęły wobec nich konsekwencji.

16 kwietnia br. Trybunał w pierwszej instancji orzekł, że nie może ocenić rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej z lat 1990-2004, czego domagała się polska strona i wypowiedzieć co do ewentualnego naruszenia art. 2 konwencji. Trybunał uzasadnił to m.in. tym, że Rosja przyjęła konwencję dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa rosyjskiej prokuratury.
Skarżący nie zgadzają się też z częścią wyroku dotyczącą naruszenia art. 3 konwencji. Co prawda Trybunał uznał, że rosyjski wymiar sprawiedliwości nieludzko ich traktował m.in. przez odmowę prawnej rehabilitacji polskich ofiar NKWD czy negowanie samej zbrodni, ale stwierdził, że dotyczy to tylko 10 z 15 skarżących. Rozróżnienie uzasadniono powołując się na kategorię "silnej więzi rodzinnej" i uznając, że tylko skarżący, którzy jako dzieci poznali ojców lub w jednym wypadku byli w związku małżeńskim, zostali pokrzywdzeni.
16 kwietnia Trybunał uznał też, że władze Rosji, które nie przekazały kopii postanowienia o umorzeniu rosyjskiego śledztwa katyńskiego, nie współpracowały z Trybunałem i tym samym naruszyły art. 38 konwencji.

Zobacz serwis specjalny - Katyń>>>