Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 04.06.2013

Kucharczyk: 4 czerwca Polacy podjęli fundamentalną decyzję

Polacy chcieli żeby u nas było tak jak na Zachodzie - mówi o wyborach z 1989 r. Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych. We wtorek mija 24. rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów w powojennej Polsce.
Wybory89 - plakat SolidarnościWybory'89 - plakat Solidarności PAP/J. UKLEJEWSKI
Posłuchaj
  • Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych: Polacy wyobrażali sobie Polskę jako państwo opiekuńcze (IAR)
  • Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych: Polacy chcieli, by było jak na Zachodzie (IAR)
Czytaj także

Wybory z 4. czerwca 1989 roku były głosem za demokracją - uważa doktor Jacek Kucharczyk prezes Instytutu Spraw Publicznych. We wtorek mijają 24. lata od pierwszych po zakończeniu II wojny światowej częściowo wolnych wyborów w Polsce.
Ich przeprowadzenie było możliwe dzięki ustaleniom Okrągłego Stołu, podczas których NSZZ "Solidarność" i obóz rządzący doszły do przedwyborczego porozumienia. W myśl ustaleń opozycja miała dysponować nie więcej niż 35 procentami mandatów w Sejmie, co dawało maksimum 161 miejsc. Pozostałe były zagwarantowane dla dotychczas rządzących.
Wybory do Senatu miały być w pełni wolne i tu opozycja odniosła absolutne zwycięstwo nad komunistycznymi kandydatami.
Doktor Kucharczyk uważa, że Polacy 4. czerwca podjęli fundamentalną decyzję w sprawie przyszłości naszego kraju. Jego zdaniem był to sygnał, że Polacy wolą "zachodnią demokrację od komunistycznej dyktatury". - Polacy chcieli żeby u nas było tak jak na zachodzie - dodaje socjolog.
W wyniku wyborów czerwcowych powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego, który był pierwszym niekomunistycznym premierem po II wojnie. Rozpoczęły się też wtedy reformy polityczno-gospodarcze, które, jak przypomina doktor Kucharczyk, nie przez wszystkich zostały zaakceptowane.

- Polacy niekoniecznie chcieli takiego kapitalizmu, jaki budował się w Polsce, szczególnie w latach 90. - tłumaczy Kucharczyk i dodaje, że woleliby aby przemiany zmierzały w stronę zachodniego państwa opiekuńczego. Niestety - podkreśla prezes ISP - w Polsce bezpieczeństwo socjalne skończyło się niemalże z dnia na dzień wraz z wprowadzeniem nowego ustroju.
Do dziś sprawa transformacji dla wielu osób nie jest oczywista. Według tegorocznych danych Centrum Badania Opinii Społecznej blisko 60 procent Polaków uznało, że warto było zmieniać ustrój w Polsce, zaś zdaniem 25 procent nie było warto.

Niewiele się pod tym względem zmieniło od 1994 roku. Wtedy zmianę popierało 60 proc, a 29 proc. uznawało, że zmiana systemu nie była potrzebna.

IAR, bk