Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Klaudia Hatała 06.02.2014

Onyszkiewicz o Okrągłym Stole: bezwzględny sukces

- Byłem przekonany, że z obrad Okrągłego Stołu musimy wyjść z rejestracją Solidarności, a w każdym razie z zapowiedzią jej rejestracji. Problem był tylko taki, jaką cenę polityczną będziemy musieli za to zapłacić - mówi Janusz Onyszkiewicz.
Janusz OnyszkiewiczJanusz OnyszkiewiczPolskie Radio
Posłuchaj
  • Janusz Onyszkiewicz o rocznicy rozmów przy Okrągłym Stole, komisji śledczej ws. likwidacji WSI i pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim (Salon polityczny Trójki)
Czytaj także

25 lat temu - 6 lutego 1989 roku - przedstawiciele komunistycznej władzy i solidarnościowej opozycji zasiedli do rozmów przy Okrągłym Stole, które miały doprowadzić do porozumienia i wspólnego rozwiązywania konfliktów społecznych. Obrady te zapoczątkowały przemiany polityczne, w tym częściowo wolne wybory do Sejmu, tak zwane wybory czerwcowe.

Mija 25 lat od rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu >>>

Były minister obrony narodowej - który podczas obrad Okrągłego Stołu pełnił funkcję rzecznika opozycji - uważa, że wynik obrad był sukcesem. - Należy pamiętać, że w latach 70. i 80. wśród ludzi na zachodzie było powszechne przekonanie, że system totalitarny, a w końcu nasz system przynajmniej z ambicji był systemem totalitarnym, nie może upaść w wyniku pokojowych przemian, bo jedyne doświadczenie jakie było, to doświadczenie z nazizmem, który upadł w wyniku katastrofy II wojny światowej. W związku z tym właściwie nikt w to nie wierzył. A nam się udało - mówi Janusz Onyszkiewicz w "Salonie politycznym Trójki".

W jego opinii osoby, które obojętnie oceniają wynik wydarzeń sprzed 25 lat, nie zdają sobie sprawy z tego, co było przed Okrągłym Stołem, w czasach komunistycznych. - U wielu ludzi nawet jest pewna nostalgia za tymi czasami, bo to były czasy młodości, kiedy wszystko wydawało się, mimo wszystko, piękniejsze - ocenia Janusz Onyszkiewicz. - System komunistyczny dawał poczucie bezpieczeństwa. To było trochę poczucie bezpieczeństwa jak w więzieniu, gdzie się ma wikt, opierunek i dach nad głową. Ale to jednak jest więzienie - dodaje.

Zdaniem byłego ministra obrony narodowej, w Polsce funkcjonują przekonania o totalnym spisku i porozumieniu elit. - Oczywiście, że to było w pewnym sensie porozumienie elit, ale polegające na tym, że obie strony zgodziły się, by zamienić ustrój totalitarny na ustrój autokratyczny, czyli ustrój, w którym będą pewne sfery swobody. Przewidywania odnośnie tego, co będzie dalej, były jednak całkowicie różne - mówi gość Trójki.

- Władzy wydawało się, że ustabilizuje ten system i będzie mogła dalej rządzić, chociaż już może nie tak totalnie, jak poprzednio. Natomiast myśmy byli przekonani, że jak tylko naruszymy hermetyczność tego systemu, to lawina się potoczy i się potoczyła - mówi rzecznik opozycji podczas obrad Okrągłego Stołu.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- Sposób, w jaki doszło do transformacji Polsce, był o tyle istotny, że w tym procesie myśmy pokazali, że w nowej Polsce - niepodległej, suwerennej, demokratycznej - jest też miejsce dla ludzi, którzy byli uwikłani w poprzedni system. Perspektywa, że koniec systemu nie oznacza dla nich kompletnego ostracyzmu, była czymś niesłychanie istotnym - dodaje gość Trójki.

Porównując sytuację w Polsce 25 lat temu i obecną na Ukrainie, Janusz Onyszkiewicz mówi, że "fundamentalna różnica jest taka, że przy Okrągłym Stole zasiadali ludzie, którzy mieli autentyczny mandat społeczny, zaufanie społeczne i w związku z tym wszystko się udało". Zdaniem Onyszkiewicza, liderzy ukraińskiej opozycji takiego mandatu nie mają.

W "Salonie politycznym Trójki" rozmawiano także o komisji śledczej ws. likwidacji WSI oraz o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim.

Rozmawiał Marcin Zaborski

Do słuchania "Salonu politycznego Trójki" zapraszamy od poniedziałku do piątku o 8.13.

(kh/mk)