Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Jaremczak 12.02.2014

Czy media relacjonując sprawę Trynkiewicza przekroczyły granice?

Temat "szatana z Piotrkowa" nie schodzi z pierwszych stron gazet. Jego historią żyją telewizje informacyjne. Politycy twierdzą, że media wywołały histerię. Magdalena Bajer, która kiedyś przewodniczyła Radzie Etyki Mediów, widzi wiele błędów po stronie dziennikarzy. Innego zdania był drugi gość "Pulsu Trójki" Mariusz Ziomecki, który kiedyś kierował Super Expressem.
Sala Sądu Okręgowego w Rzeszowie, w której odbyła się sprawa z udziałem Mariusza TrynkiewiczaSala Sądu Okręgowego w Rzeszowie, w której odbyła się sprawa z udziałem Mariusza TrynkiewiczaPAP/Darek Delmanowicz
Posłuchaj
  • Magdalena Bajer, była przewodnicząca Rada Etyki Mediów i były naczelny Super Expressu Mariusz Ziomecki o sprawie Mariusza Trynkiewicza (Trójka/Puls Trójki)
Czytaj także

- Dostrzegam niezdrowe zainteresowanie mediów, które pokazują i opisują szczegółowo bardzo drastyczne sprawy - oburzała się Magdalena Bajer. Jej zdaniem, tego typu historie, jak opowieści byłych ofiar Mariusza Trynkiewicza, nie wnoszą niczego nowego do sprawy, a jedynie niepotrzebnie straszą ludzi.

Morderca na wolności>>>

Rada Etyki Mediów, którą Bajer kierowała, wielokrotnie wydawała krytyczne opinie ta temat tego, co ukazuje się w środkach masowego przekazu. Według gościa radiowej Trójki, czasem w mediach przydałaby się większa powściągliwość w pokazywaniu, unaocznianiu i dosłownym opisywaniu obsesji seksualnych, wynaturzeń czy patologii.

Mariusz Ziomecki, który w 2003 roku został redaktorem naczelnym Super Expressu przekonywał, że głównym zadaniem dziennikarzy jest opisywanie rzeczywistości taką, jaką jest. - Jeżeli przyjmiemy założenie, że obsesje seksualne części ludzi mają wyznaczać standardy mediów, to ja mówię: nie! - oświadczył.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Wywoływanie histerii wokół sprawy przestępcy zarzucił mediom kilka dni temu premier.  Donald Tusk podkreślał, że ani politycy, ani wysocy rangą urzędnicy państwowi, ani sędziowie nie powinni uczestniczyć w - jak się wyraził - "narodowej gonitwie za Trynkiewiczem".

- Nie jest to pierwszy morderca ani pierwszy wielokrotny morderca, który wychodzi na wolność w Polsce czy w Europie. Sytuacja ta, mimo swojego pewnego symbolicznego wymiaru, przybrała obecnie rozmiary histerii i też trudno nie zauważyć, że część mediów aktywnie tę atmosferę podgrzewa. Uważam, że rozmiar tego rozemocjonowania jest absolutnie nieuzasadniony wobec potencjalnych zagrożeń, które mogłyby się z tym przypadkiem wiązać - to z kolei opinia ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

Ziomecki uważa, że szef rządu powinien uderzyć się w piersi, bo to on zapewniał, że "szatan z Piotrkowa" nie będzie cieszyć się wolnością.

Trynkiewicz opuścił rzeszowskie więzienie we wtorek. Władze tej placówki twierdzą, że mężczyzna może być niebezpieczny, dlatego powinien być zamknięty w specjalnym ośrodku dla groźnych przestępców w Gostyninie. O tym, czy tak się stanie zdecyduje sąd. Pierwsze posiedzenie odbyło się w miniony poniedziałek, kolejne zaplanowano na 3 marca.

Rozmawiał Marcin Zaborski

(asop/ei)