Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 11.02.2014

Trynkiewicz na wolności. Chroni go policja

We wtorek został wypuszczony po 25. latach spędzonych w więzieniu. W związku z zapowiedziami zemsty, mężczyzna pozostaje pod specjalnym nadzorem.
Policja wywozi z więzienia w Rzeszowie zamaskowanego mężczyznęPolicja wywozi z więzienia w Rzeszowie zamaskowanego mężczyznę PAP/Jacek Bednarczyk

Szef policji Marek Działoszyński podkreślił, że zdecydowano się objęć Trynkiewicza ochroną także po to, by zapewnić - bezpieczeństwo społeczności lokalnej, wśród której przyjdzie dalej mu żyć.

- Rozwiązania takie oczywiście skutkują zaangażowaniem wielu funkcjonariuszy i zaangażowaniem specjalnych środków, jednakże w obecnej sytuacji polska policja takie koszty musi ponieść, gdyż takie zadanie na nas nałożono - zaznaczył komendant.

Nie chciał ujawnić żadnych szczegółów. - Sposób realizacji ochrony odbywa się na podstawie przepisów o charakterze niejawnym, zatem upublicznianie jakichkolwiek informacji o jej metodach, formach, czy przebiegu tych czynności, szczegółowych zadaniach poszczególnych funkcjonariuszy bądź kolejnych etapach czy miejscu przebywania osoby chronionej stanowiłoby złamanie prawa - dodał Działoszyński.

Zapewnił też, że jego służba - zrobi wszystko, co w jej mocy, by zabezpieczyć interes społeczny przed ewentualnymi działaniami przestępczymi ze strony Mariusza T.

TVN24/x-news

"Rozmiar histerii jest nieadekwatny do zagrożeń"

Także szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz zapewnił, że policja jest dobrze przygotowana do wyjścia na wolność mężczyzny - Jestem przekonany, że z zadań, jakie zostały na tę formację nałożone, jak zwykle dobrze się wywiąże - dodał.

- Nie jest to pierwszy morderca ani pierwszy wielokrotny morderca, który wychodzi na wolność w Polsce czy w Europie. Sytuacja ta, mimo swojego pewnego symbolicznego wymiaru, przybrała obecnie rozmiary histerii i też trudno nie zauważyć, że część mediów aktywnie tę atmosferę podgrzewa. Uważam, że rozmiar tego rozemocjonowania jest absolutnie nieuzasadniony wobec potencjalnych zagrożeń, które mogłyby się z tym przypadkiem wiązać - oświadczył minister.
Dodał, że państwo polskie działa w tej sprawie normalnie, zarówno w zakresie orzeczenia niezależnych sądów jak i działań policji.

Boi się linczu i "jest bardzo mocno przerażony"

Ujawnia w TVN24 Marcin Lewandowski, pełnomocnik Trynkiewicza. Według adwokata, mężczyzna nie chciałby trafić do ośrodka izolacyjnego, a po wyjściu z więzienia ma zamiar utrzymywać się z twórczości malarskiej. - Będzie musiał odnaleźć się w społeczeństwie. Nie wiem, czy to możliwe - powiedział mecenas. Dodał, że jeśli jego klient miał jakieś umiejętności przydatne w pracy, to przez 25 lat - mocno się one zdezaktualizowały.
Jego zdaniem Trynkiewicz - zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił i nie zamierza relatywizować.

Pornografia w celi? Wyjaśnia to komisja

Dzień przed zakończeniem kary, w celi skazanego za pedofilię miały być znalezione nielegalne materiały. Część prawników powątpiewa w zbieg okoliczności. Niektórzy politycy wzywają do dymisji odpowiedzialnych za to osób.

Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Rzeszowie, czyli organ zwierzchni nad zakładem karnym, w którym był osadzony Mariusz Trynkiewicz powołał specjalną komisję do zbadania sprawy - poinformował w Polskim Radiu ppłk Jarosław Góra rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego SW.

W poniedziałek po południu minister sprawiedliwości Marek Biernacki poinformował, że w czasie  dwóch rewizji, w celi Trynkiewicza znaleziono m.in. dziecięcą pornografię. Według prokuratora Andrzeja Muchy są to kserokopie zdjęć i rysunki oraz coś co przypomina materiał kostny. W tej sprawie, dyrektor zakładu karnego zawiadomił Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Trynkiewicza.

Prokuratura przyjrzała się tym materiałom i uznała, że nie ma powodów do wszczęcia postępowania przygotowawczego czy postawienia zarzutów.

Andrzej Mucha, prokurator/TVN24/x-news

We wtorek, Marcin Lewandowski - pełnomocnik Trynkiewicza wyśmiał materiały przesłane przez służbę więzienną do prokuratury. Wyjaśnił, że na zdjęciach jest m.in. matka jego klienta, a materiał kostny to ząb osadzonego.

TVN24/x-news

Prawnicy bardzo krytyczni

- To jest kompromitacja aparatu ścigania, aparatu służby więziennej. Czy w celi, która stale była pod nadzorem, która jest kontrolowana, nie znaleziono tych materiałów wcześniej? Bardzo to nieładnie pachniało i dalej to nieładnie pachnie - powiedział profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego komentując wydarzenia wokół Trynkiewicza.

TVN24/x-news

- Cele są przeszukiwane regularnie. Więźniowie, którzy lada moment mają wyjść na wolność, są objęci szczególnie intensywną obserwacją. Gdyby Mariusz Trynkiewicz miał skłonność do nabywania i gromadzenia pornografii, odkryto by ją już dawno – przekonuje były szef Służby Więziennej Paweł Moczydłowski. Jego zdaniem to, że pornografię dziecięcą znaleziono w celi Trynkiewicza na dzień przed tym, jak miał opuścić więzienie, jest przejawem "rozpaczy", a fakt, że w przeszukaniu uczestniczył operator z kamerą, to "rekord świata". – Tonący brzytwy się chwyta – puentuje Moczydłowski.

TVN24/x-news

Czy kontrowersyjne przeszukania były faktycznie filmowane nie jest do końca jasne. Jarosław Góra rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej mówił w Polskim Radiu, że takiego wideo nie ma. Wyjaśnił, że cela jest monitorowana, więc w procesie wyjaśniającym wszystkie okoliczności, zostanie wykorzystany zapis z monitoringu. Góra nie chciał odpowiedzieć na pytanie czy materiały mogły być podrzucone. - Nie przesądzam. Trudno mi wypowiedzieć się czy tak, czy nie. To ustalą czynności wyjaśniające - powiedział pułkownik.

Czy uda się odizolować Trynkiewicza?

Wyjście mężczyzny na wolność nie kończy sprawy. Toczy się postępowanie dotyczące wniosku o uznanie go za osobę niebezpieczną i umieszczenie w ośrodku w Gostyninie. Zaczęło się ono w poniedziałek, sąd odroczył je do 3 marca.

Wcześniej, dyrektor zakładu karnego wnioskował do sądu o zabezpieczenie, czyli tymczasową izolację  do czasu uprawomocnienia się ewentualnej decyzji o umieszczeniu w Gostyninie. W ubiegłym tygodniu sąd się do tego nie przychylił, uznał, że wystarczającym zabezpieczeniem jest zakaz opuszczania  kraju i możliwość prowadzenia przez policję działań rozpoznawczo-operacyjnych.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, który we wtorek miał zająć się zażaleniem władz więzienia na decyzję o niestosowaniu tymczasowej izolacji i objęciu go policyjnym nadzorem na wolności, ogłosił, że zrobi to najwcześniej za kilka dni. Jak mówił sędzia Roman Skrzypek, zdaniem sędziów, którzy mieliby rozpoznać zażalenie w tej sprawie, to zbyt poważne kwestie, by robić to bez uprzedniego zapoznania się z całokształtem akt.

W poniedziałek, oprócz zawiadomienia do prokuratury, równolegle dyrektor więzienia złożył ponowny wniosek do sądu okręgowego, by "w związku z nowymi okolicznościami" Trynkiewicz pozostał jednak w tymczasowej izolacji do czasu prawomocnej decyzji w sprawie uznania go za osobę niebezpieczną i umieszczenia w ośrodku w Gostyninie. Sąd Okręgowy w Rzeszowie nie zajmie się na razie tym wnioskiem, bo - jak wyjaśniła jego rzeczniczka Marzena Ossolińska-Plęs - akta sprawy przekazano do sądu apelacyjnego.

Trynkiewicz to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną na mocy amnestii na 25 lat więzienia.

IAR/PAP/iz