Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Beata Krowicka 27.06.2014

Mariusz Błaszczak: tylko PiS jest w Polsce opozycją

Zdaniem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka los konstruktywnego wotum nieufności dla rządu nie jest przesądzony, bo nawet posłowie PO zaczynają wyrażać nieposłuszeństwo.
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiSMariusz Błaszczak, szef klubu PiSPR

W czwartek PiS złożył wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Jako swojego kandydata na premiera Prawo i Sprawiedliwość wskazało prof. Piotra Glińskiego, którego proponowano także w poprzednim wniosku o wotum nieufności. Inne partie odnoszą się do tego pomysłu sceptycznie, głównie ze względu na kandydaturę prof. Glińskiego.

- Nasze działania pokazują, kto jest rzeczywistą opozycją - Prawo i Sprawiedliwość - a kto jest ukrytym koalicjantem Donalda Tuska - skomentował tę sytuację Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS. Jego zdaniem z tego powodu nie ma szans na zjednoczenie sił opozycji przeciwko rządowi.

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Błaszczak uważa, że o odwołaniu rządu mogą tak naprawdę zdecydować jedynie ludowcy. - Kluczowy rzeczywiście jest PSL. Miał szansę wyrwania się z tej kliki, sitwy, która pasożytuje dziś na Polsce. Z szansy nie skorzystał. Będzie miał okazję kolejną. Czy skorzysta? Zobaczymy - powiedział szef klubu PiS.

Jego zdaniem los wotum nieufności nie jest jeszcze przesądzony, bo nawet posłowie PO nie są wierni partii. - Andrzej Smirnow w geście protestu, bo był zmuszany do tego, żeby głosować za rządem, który ocenia negatywnie, odszedł z klubu PO - powiedział Mariusz Błaszczak. Dodał, że kilkunastu posłów PO nie wzięło udziału w głosowaniu za pozbawieniem immunitetu Mariusza Kamińskiego.

Jak stwierdził gość Trójki, nie powinno mówić się o aferze taśmowej, a o taśmach prawdy. - To nie były żadne nielegalne podsłuchy. Nic złego, żadnej szkody nie przyniosły. Przyniosły bardzo dużo pożytku - wyjaśnił.

Jego zdaniem Donald Tusk manipuluje, ponieważ skupia się na tym, że ktoś podsłuchał, a zdaniem szefa klubu PiS jedynym problemem jest treść nagrań. - Bardzo dobrze by się stało, gdyby wszystkie taśmy zostały opublikowane, ale władzy bardzo zależy żeby ich nie opublikować - powiedział. Jak zaznaczył "najście na tygodnik "Wprost"" miało służyć zablokowaniu publikacji materiałów.

Rozmawiała Beata Michniewicz.

(bk/mk)