Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 23.11.2011

"Palę, palę" nie znaczy, że Biedroń pali

Ryszard Kalisz broni Roberta Biedronia. - "Palę, palę" nie oznaczało, że naprawdę pali marihuanę - przekonuje poseł SLD.
Ryszard KaliszRyszard Kaliszfot. Polskie Radio

Poseł SLD Ryszard Kalisz oznajmił, że kontrowersyjne słowa Roberta Biedronia na sali sejmowej padły podczas debaty między politykiem Ruchu Poparcia Palikota a posłem PiS i nie można z nich wnioskować o stanie faktycznym. Ryszard Kalisz mówił w "Salonie politycznym Trójki", że w Polsce wielu obywateli, polityków, w tym on sam, opowiadają się za depenalizacją posiadania na własny użytek małej ilości miękkich narkotyków. Poseł SLD przypomniał też, że w przypadku mów wygłoszonych z ambony sejmowej obowiązuje immunitet materialny. Jak stwierdził, Biedroń powinien nadal być wiceprzewodniczącym komisji - której sam Kalisz szefuje - sprawiedliwości i praw człowieka.

Ryszard Kalisz odniósł się też do ostatnich ataków na media. Powiedział, że trzeba rozważyć szczególną ochronę dziennikarza przy wykonywaniu swoich obowiązków. Ataki na dziennikarzy są, jak podkreślił, niedopuszczalne, trzeba karać sprawców napadu. Przestrzega jednak przed kalką "dziennikarz jak policjant", bo to byłoby niebezpieczne dla demokracji. - Dziennikarz nie powinien być funkcjonariuszem państwa - oznajmił.

Poseł SLD zaznaczył, że prowadzi rozmowy w sprawie wniosku o Trybunał Stanu z raportu komisji śledczej poświęconej sprawie Barbary Blidy. Jest umówiony z osobami "o mocy sprawczej w Platformie", żeby rozmawiać na ten temat za mniej więcej dwa tygodnie. Ryszard Kalisz mówi, że chce budować standardy odpowiedzialności funkcjonariuszy pełniących najwyższe funkcje w państwie. Jak mówi, chodzi nie tylko o zgodność prawa z konstytucją, ale i o zgodność działania urzędników z ustawą zasadniczą.

Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13. Zapraszamy.

agkm