Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Ewa Dryhusz 01.01.2012

Scenariusze dla świata

Czy Europie grozi gospodarczy Armagedon? Co sądzić o rozwoju Chin? Jak z perspektywy Zachodu oceniać arabskie rewolucje? Oto podsumowanie minionego roku i przewidywania – co dalej.
Scenariusze dla światafot. Lilian Wagdy/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • "Raport o stanie świata" - 31 grudnia 2011
Czytaj także

- Bardzo trudno znaleźć kompromis, który byłby zadawalający dla wszystkich - mówi o kryzysie w Unii prof. Witold Orłowski, gość "Raportu o stanie świata". - Rządy krajów strefy euro są nadmiernie zadłużone, a oprócz zadłużenia krajów, mamy do czynienia z problemem zadłużenia przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Jeśli ten dług jest nadmierny, w skrajnym przypadku można odmówić jego spłaty, ale to jest bankructwo kraju, czego nikt nie chce robić – wyjaśnia prof. Orłowski. Zdaniem rozmówcy Dariusza Rosiaka kapitalizm ma to do siebie, że potrafi takie kryzysy przezwyciężać. - Jest tylko pytanie, jakim kosztem i w jaki tempie kryzys zostanie przezwyciężony – przekonuje ekonomista.

Od kilku lat powiedzenie "bezpieczny jak w banku" traci swoje znaczenie, to pokazuje kryzys zaufania do podstawowego mechanizmu gospodarki rynkowej. – Dobrze rozumiana rola państwa to rola kogoś, kto stara się patrzeć na to, co się dzieje, i nie pozwalać na szaleństwa. To jest oczywiście zabranie ludziom części z wolności gospodarczej – tłumaczy Witold Orłowski. Według gościa Trójki różne scenariusze mogą mieć miejsce, ale scenariusz Armagedonu jest bardzo mało prawdopodobny. - Myślę, że będzie to raczej kolejny rok migotania przedsionków i uspokojenia. Tego, co się stanie, na pewno nie da się nazwać wielką unią fiskalną, będzie to po prostu skuteczny mechanizm kontrolowania zasad zapisanych w traktacie – prognozuje ekonomista.

Kolejny gość "Raportu" - Radosław Pyffel z Centrum Studiów Polska-Azja - przedstawił prognozy dla Chin na 2012 rok. W ocenie eksperta w minionym roku Chinom udało się utrzymać stabilność społeczną i zanotowano wysoki wzrost gospodarczy, pomimo kryzysu. – Z drugiej strony powinniśmy ten kraj oceniać po dekadach. W skali chińskich przemian rok nic nie znaczy, tam wszystkie działania planowane są na dekady, a nawet na trzydziestolecia – mówi Radosław Pyffel. Inne "reguły" oceny wynikają z tego, iż to nie jest kraj demokratyczny - cykle czasowe są tam znacznie dłuższe, podczas gdy zachodnia perspektywa ograniczona jest najczęściej do kolejnych wyborów. - W tym roku mija stulecie upadku ostatniego cesarza w Chinach i od tamtej pory Chiny się zmagają cały czas z traumą nowoczesności. Chcą się zmodernizować, plan jest jasny i od 30 lat im się udaje – podkreśla gość Trójki.

Wszyscy z uwagą śledzili rewolucje od Tunezji przez Egipt, Libię, Syrię, kraje arabskie, po Jemen. Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego "Rzeczpospolitej", przedstawił genezę arabskiej wiosny, główną przyczynę lokując w kulturze, która w Afryce Północnej i krajach bardzo muzułmańskich obliguje mężczyznę do założenia rodziny i zapewnienia jej bytu. - Doszło do tego, że w ostatnich latach setki tysięcy młodych, często wykształconych ludzi, zostawało w domu. To była podstawa frustracji społecznej, do tego doszedł rozwój technologiczny, a dodatkowym katalizatorem były informacje z WikiLeaks. Postulat, który łączył wszystkie rewolucje, to: "Więcej wolności, więcej możliwości realizowania własnych marzeń, potencjału, talentów" – ocenia publicysta.

Jakie są scenariusze dla Unii Europejskiej na najbliższe lata, na czym polega specyfika każdego z wybuchów arabskiej wiosny – w Tunezji, Egipcie i Libii - jaka jest ocena zachowania Zachodu wobec tych rewolucji, dowiesz się, słuchając całej audycji "Raport o stanie świata – 31 grudnia 2011".

(ed)