Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 04.11.2011

Grecy udają Greka (wideo)

Witold Orłowski (ekonomista): Coś, co nazywamy grecką demokracją, funkcjonuje w specyficzny sposób.
Witold Orłowski w studiu radiowej JedynkiWitold Orłowski w studiu radiowej Jedynkifot. W. Kusiński/PR

Profesor Witold Orłowski uważa, że niedawne oświadczenie premiera Grecji o zamiarze rozpisania referendum, w którym Grecy mieliby zaakceptować drastyczne oszczędności, a które spowodowało poważne zamieszanie na rynkach kapitałowych, zostało wydane na użytek wewnętrzny.

Ekonomista przypomina, że rodziny Papandreu i Karamanlis rządzą Grecją od 70 lat. – Premier Papandreu zdał sobie sprawę, że gdy wprowadzi reformy, to jego rodzina szybko już nie dojdzie do władzy – mówi profesor w radiowej Jedynce ("Sygnały Dnia"). Dlatego wolał decyzje przerzucić na barki społeczeństwa. Choć gdyby nie unijna pomoc, Grecja by zbankrutowała.

Witold Orłowski sądzi, że gdyby Grecja lub jakikolwiek inny kraj chciał zrezygnować z euro, to mógłby to zrobić, choć jest to sprzeczne z traktatami europejskimi. – Strefa euro to jest w końcu umowa międzynarodowa, podobnie jak Unia Europejska – przypomina gość Programu 1. Podkreśla jednak, że powrót Grekówi do drachmy wszyscy przyjęliby z ulgą, a taka operacja z technicznego punktu widzenia jest możliwa w miesiąc. – Inna sprawa to konsekwencje polityczne – przyznaje profesor.

>>>Przeczytaj pełny zapis rozmowy

Ekonomista wyraził opinię, że euro mogło być walutą silniejszą niż amerykański dolar. Jednak wprowadzeniu wspólnej waluty nie towarzyszyło wzmocnienie integracji europejskiej: dokonało się to drogą kompromisu. Dziś Europa dramatycznie szuka sposobu zmiany strefy euro w realnie działającą strukturę.

Profesor Orłowski podkreślił, że wszystkie kraje Unii Europejskiej, oprócz Wielkiej Brytanii i Danii, zobowiązały się do przyjęcia euro. Dodał, że Polska zrobi to, kiedy zostanie opanowany obecny kryzys. Przypomniał również, że Polska, która nie przyjęła dotąd euro, nie musi się teraz angażować finansowo w walkę z kryzysem. Z drugiej jednak strony nasz kraj nie ma wpływu na decyzje Unii.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

(ag)