Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 01.06.2012

Handel żywym towarem – także w czasie Euro?

Eksperci ostrzegają, że mistrzostwa mogą być wydarzeniem, które dla swoich celów wykorzystają handlarze żywym towarem. Takie zagrożenie widzieli również goście "Pulsu Trójki".
Baner Euro 2012 na jednej z ulicBaner Euro 2012 na jednej z ulic PAP/Maciej Kulczyński

Tak według Jolanty Kwaśniewskiej, prezes Fundacji Porozumienie Bez Barier, było w każdym kraju, w którym odbywały się zawody sportowe, mistrzostwa Europy czy świata. Martwi ją, że w Polsce ten problem jest zamiatany pod dywan. W jej ocenie udajemy, że nieprawdą jest, jakoby rósł popyt na usługi seksualne.

Monika Płatek z Zakładu Kryminologii Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że szacunkowe statystyki różnią się od policyjnych, ale świadczy to tylko o ogromnej liczbie niewykrytych spraw. Według niej jest bardzo wiele ofiar tego procederu. Dodała, że w Polsce można mówić o hipokryzji - domy publiczne są zakazane, ale z drugiej strony wiadomo, gdzie można skorzystać z takich usług.

Jolanta Kwaśniewska chce, by osobom korzystającym z domów publicznych „zapaliło się z tyłu głowy światełko”. Uważa, że powinni sobie zadać pytanie, czy spotkana przez nich dziewczyna jest tam z własnej woli, ile ma lat.

Monika Płatek z Zakładu Kryminologii Uniwersytetu Warszawskiego podkreśliła, że korzystanie z usług osoby, która została sprzedana jest przestępstwem. Trzeba mieć pewność, że taka osoba nie jest dzieckiem, nie jest osobą „sprzedaną” w celu uprawiania prostytucji. Jeśli nie można tego sprawdzić, przed sądem nie ma żadnej taryfy ulgowej.

Rozmawiał Marcin Zaborski

agkm