Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Emilia Iwanicka 12.06.2014

Pakiet antykolejkowy - szansa dla pacjentów czy sztuczka wizerunkowa?

Rząd przyjął tzw. pakiet antykolejkowy, zgodnie z którym więcej istotnych decyzji niż dotychczas, w tym dotyczących NFZ, zależeć będzie od ministra zdrowia. - To niezbędne kroki - przekonywał wiceminister zdrowia Piotr Warczyński. - Wszystko wskazuje na to, że niestety niewiele się zmieni - odpowiadał Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości.
Premier Donald Tusk i Minister Zdrowia Bartosz ArłukowiczPremier Donald Tusk i Minister Zdrowia Bartosz ArłukowiczPAP/Jacek Turczyk
Posłuchaj
  • Pakiet antykolejkowy - szansa dla pacjentów, czy sztuczka wizerunkowa? (Za, a nawet przeciw/ Trójka)
Czytaj także

Zgodnie z nowymi przepisami Narodowy Fundusz Zdrowia będzie sprowadzony głównie do roli płacącego za usługi medyczne. Powstanie też tzw. zielona karta, dzięki której pacjenci zakwalifikowani przez lekarza nie będą czekać np. na tomografię czy rezonans. Zmiany wejdą w życie w styczniu przyszłego roku. Centralizacja i przekazanie większej władzy ministrowi ma usprawnić system opieki zdrowotnej i w efekcie m.in. zlikwidować kolejki do gabinetów lekarskich.

Piotr Warczyński, wiceminister zdrowia, przekonywał w audycji "Za, a nawet przeciw", że to rozwiązania przejściowe, ale niezbędne. - Niezbędne między innymi dlatego, że potrzebna jest ścisła i zgodna współpraca NFZ z ministrem zdrowia. Poza tym pewna samodzielność oddziałów NFZ w kontraktowaniu usług medycznych będzie zachowana - tłumaczył gość Kuby Strzyczkowskiego.

Jednym z ważnych elementów zmian jest powierzenie ustalania wysokości opłat za świadczenie niezależnej agencji. - Agencja Oceny Technologii Medycznej już funkcjonuje i jej zadania zostaną poszerzone właśnie o wycenę świadczeń - mówił wiceminister zdrowia, dodając, że wszystkie planowane zmiany mają poprawić funkcjonowanie każdego segmentu rynku opieki zdrowotnej. - Skrócić mają się wszystkie kolejki. Bo regulacje dotyczą samego funkcjonowania systemu, a nie konkretnych specjalności. Chodzi tu zdecydowanie o wszystkie dziedziny - podkreślił.

W powodzenie projektu wątpi Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia. - Wszystko wskazuje na to, że poza zagraniem PR, że coś się robi z kolejkami i z onkologią, nic tak naprawdę się nie zmieni. Ma nie być limitów w onkologii, a przypomnę, że są specjalności, gdzie limitów już nie ma, a problem jest. Na przykład porody. Co się dzieje w praktyce? Dyrektorzy szpitali muszą iść do sądu po należne placówce pieniądze. A więc to, że coś jest nielimitowane, nie znaczy jeszcze, że będzie zapłacone. Problem polega na tym, że bez większego dofinansowania i uporządkowania systemu wiele nie zmienimy - argumentował Tomasz Latos.

Czy możliwe jest leczenie bez limitów pacjentów z podejrzeniem nowotworów? Poseł PiS wątpi także w to. - Aparaty diagnostyczne są jednak cały czas obłożone, cały czas są zapisani pacjenci, więc kogo wypchniemy z tej kolejki? Obawiam się też, że dojdzie do sytuacji, w której pacjent będzie prosił lekarza o wpisanie w jego kartę podejrzenia nowotworu, żeby zostać przyjętym na badanie poza kolejką - mówił gość Trójki.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której dyskutowali także słuchacze Trójki oraz: Krzysztof Łanda, lekarz i prezes fundacji Watch Health Care, Armand Ryfiński, poseł Twojego Ruchu, Piotr Wróbel z miesięcznika "Rynek Zdrowia" i Adam Kozierkiewicz, ekspert systemu ochrony zdrowia.

Poniżej prezentujemy wyniki sondy internetowej, przeprowadzone w trakcie audycji.


(ei, jp)