Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Szałowska 02.10.2012

Katyńska historia odkryta w taksówce

- Zbiegi okoliczności i przypadkowe rozmowy dają czasami niebywałe owoce z punktu widzenia historii. Odkrycie prywatnych dokumentów porucznika Mieczysława Woźniakiewicza pozwala opowiedzieć historię bohatera, zobaczyć jego twarz - mówi Sławomir Frątczak, dyrektor Muzeum Katyńskiego.
Portret por. Woźniakiewicza (narysowany prawdopodobnie przez współwięźnia) - i jego zdjęcie. Materiały przekazane i zgromadzone w Archiwum Akt Nowych.Portret por. Woźniakiewicza (narysowany prawdopodobnie przez współwięźnia) - i jego zdjęcie. Materiały przekazane i zgromadzone w Archiwum Akt Nowych.fot. PR/Damian Kwiek
Galeria Posłuchaj
  • Niezwykła historią odnalezionych po latach dokumentów zajął się Damian Kwiek
Czytaj także

O poruczniku Mieczysławie Woźniakiewiczu, jednej z ofiar Zbrodni Katyńskiej, znanych było do tej pory jedynie kilka informacji. Miejsce urodzenia, imiona rodziców, studia we Lwowie - ogólne fakty. Tyle wiedzieli historycy, ale nie mieliśmy nawet fotografii zabitego przez Rosjan żołnierza.

Zobacz specjalny serwis Polskiego Radia - KATYŃ >>

Historia wróciła po ponad 70 latach, gdy archiwiści wpadli na trop bogatego, prywatnego zbioru, należącego do porucznika Woźniakiewicza. - Wsiadłem do taksówki, a kierowca, wiedząc, że jestem pracownikiem Archiwum Akt Nowych, powiedział o paczce z dokumentami, którą dostał od babci - mówi dr Krzysztof Smolana w rozmowie z Damianem Kwiekiem.

Warszawski taksówkarz, Pan Mariusz przyznaje, że przekazanie odbyło się w niecodziennych warunkach, na lwowskim peronie, w trakcie wywózki Polaków do Kazachstanu. - To było zaskoczenie. Ktoś wyciągnął do babci rękę z paczką zawiniętą w papier i prośbą, by przekazała to jego rodzinie. Ten człowiek miał świadomość, że już nie wróci - opowiada. Nie mogąc wywiązać się z obietnicy, kobieta zleciła to zadanie wnukowi.

Materiały zawierają dokumenty osobiste, świadectwa szkolne i służby wojskowej, zdjęcia, a nawet portret porucznika Woźniakiewicza opatrzony datą "2 stycznia 1940", sporządzony niedługo przed śmiercią. Kilka z nich można zobaczyć w galerii.

- Może ktoś z rodziny porucznika Woźniakiewicza żyje. Może udałoby się nam jeszcze lepiej poznać jego historię, opowiedzieć o młodym człowieku, który urodził się w trakcie zaborów, dojrzewał w niepodległej Polsce i za nią zginął - apeluje dr Smolana.

Jeśli ktoś z Państwa posiada jakiekolwiek informacje o bohaterze tej relacji, prosimy o kontakt z dziennikarzem Trójki Damianem Kwiekiem:

mail: damian.kwiek@polskieradio.pl

tel: (22) 333 33 33