Dziennikarka Polskiego Radia Beata Płomecka poinformowała, że znajduje się tam aż dziewięć instytucji unijnych. - To jest mały kraj, z jednego krańca do drugiego wystarczy przejechać 85 kilometrów. Z kolei, kiedy wjeżdża się od strony Belgii do Luksemburga to widzimy informację, że już za 12 minut dotrzemy do granicy z Francją – podkreśliła.
Powierzchnię tego państwa można porównać do powiatu ostrołęckiego. Jest ono jednak na tyle atrakcyjne, że zjechało się tam wielu obcokrajowców, część przeniosła się tam na stałe, a część, ok. 150 tys. dojeżdża do pracy z krajów sąsiadujących.
Jakub Adamowicz, dziennikarz największej gazety w Luksemburgu "Luxemburger Wort” informował, że w stolicy kraju – Luksemburgu – jest więcej obcokrajowców, niż tubylców.
- Życie tutaj jest nudne, jak to bywa w krajach bogatych, z drugiej strony jest skomplikowane, gdyż na małym terytorium żyją ludzie z wielu kultur, posługujący się różnymi językami. Jak się idzie do piekarza to albo trzeba mówić albo po portugalsku, albo po francusku, albo po luksemburska. Jest to zawsze niespodzianka – tłumaczył.
Adamowicz dodał, że prawie 20 proc. społeczeństwa luksemburskiego stanowią Portugalczycy. Jest też ok. 3,5 tys. Polaków. Ambasador Polski w tym kraju, Bartosz Jałowiecki narzekał na pogodę - okazuje się, że Warszawa ma dwa razy więcej słonecznych dni w roku.
Luksemburg oprócz wysokiego poziomu życia i zarobków może poszczycić się też najtańszą w Europie benzyną i papierosami i jednymi z najwyższych cen za metr kwadratowy mieszkania.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6 a 9.