Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 02.06.2010

Partie polityczne grają czarnymi skrzynkami

Kolejny odczyt z czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa może być elementem gry wyborczej.


Nie wszystkie słowa z kokpitu prezydenckiego samolotu zostały rozszyfrowane. Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że może zająć to około dwóch tygodni. - Rzecznik rządu twierdząc, że wystarczą dwa tygodnie, wywiera presję na ekspertach, tak, żeby mieć ewentualny materiał do opublikowania przed drugą turą wyborów prezydenckich – powiedział Marek Wikiński z SLD.



- Nie ulega wątpliwości, że niektóre ugrupowania polityczne grają tą katastrofą, co nie powinno mieć miejsca - dodaje.

Jego zdaniem świadczą o tym również nawoływania Lecha Wałęsy, który jest w komitecie honorowym kandydującego na prezydenta Bronisława Komorowskiego, do odtajnienia rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Jarosławem Kaczyńskim, jaką przeprowadzili w samolocie.

W sztabie kandydata na prezydenta Grzegorza Napieralskiego zaprezentowano hasło wyborcze "Razem zmienimy Polskę". - Ono trafia do wszystkich - mówi Wikiński.

Prasa donosi, że PiS, SLD i PSL zablokują głosowanie w sprawie powołania Marka Belki na prezesa NBP. - Na razie w porządku dziennym posiedzenia Sejmu nie ma takiego punktu - powiedział Wikiński.

(łk)

*

  • Zuzanna Dąbrowska: Panie pośle, rzecznik rządu Paweł Graś oświadczył, że jeszcze dwa tygodnie zabierze odszumowanie zapisów z czarnych skrzynek, a eksperci dodają, że kolejny czas może zabrać odczytanie tych słów, tych wypowiedzi, które są w stenogramach niezrozumiałe. Czy sądzi pan, że jest jeszcze szansa, że z tych zapisów dowiemy się czegoś nowego po obróbce przez ekspertów?

    Marek Wikiński: Mam taką nadzieję, że zdecydowana większość tych rubryk, które dzisiaj są zapisane jako brak możliwości odczytania, będzie rozszyfrowane przez polskich ekspertów. Wszyscy biegli, rzeczoznawcy twierdzą, że na to potrzeba co najmniej kilku tygodni, jeśli nie kilku miesięcy. Rzecznik rządu twierdząc, że wystarczą dwa tygodnie, odnoszę wrażenie, że wywiera presję na ekspertów...

    Z.D.: Po co?

    M.W.: Tak, żeby mieć ewentualny materiał do opublikowania przed II turą wyborów prezydenckich, bo chyba nie ulega wątpliwości, że niektóre ugrupowania polityczne grają tą katastrofą, co nie powinno mieć miejsca.

    Z.D.: I sądzi pan, że odczyt czarnych skrzynek może być kolejnym elementem tej gry przedwyborczej?

    M.W.: Wszystko jest możliwe. Dzisiaj chyba nie bez powodu słyszeliśmy przed chwilą pana prezydenta Lecha Wałęsę, który aktywnie wspiera, jest w komitecie honorowym Bronisława Komorowskiego na urząd prezydenta, który nawołuje do odtajnienia rozmowy śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Jarosławem Kaczyńskim. Ja umiem sobie wyobrazić, że taka rozmowa może zostać odtajniona tuż przed II turą wyborów prezydenckich. Tak że lepiej byłoby i namawiam: panowie, nie idźcie tą drogą!

    Z.D.: Przyjechał pan do nas prosto z posiedzenia sztabu – uroczystego, albowiem było na nim zaprezentowane hasło kandydata Lewicy Grzegorza Napieralskiego, którym jest?

    M.W.: „Razem zmienimy Polskę”. To było posiedzenie robocze, bo na uroczystości nasz kandydat nie ma czasu, jest najpracowitszym kandydatem w tej kampanii wyborczej, co muszę z satysfakcją przyznać. Określają i mówią o tym nawet nasi rywale polityczni, ale w zgodnej opinii komentatorów politycznych, dziennikarzy Grzegorz Napieralski jest najaktywniejszym, najpracowitszym kandydatem w kampanii wyborczej. I ta ciężka praca Grzegorza Napieralskiego przynosi owoce – wszystkie sondaże, badania opinii publicznej pokazują, że systematycznie wzrasta poziom poparcia dla Grzegorza Napieralskiego, zaufanie do niego wzrosło o 11 punktów procentowych. To jest bardzo dynamiczny przyrost, tak że dziękujemy wszystkim Polakom, szczególnie słuchaczom Polskiego Radia.

    Z.D.: Dziękujemy za te podziękowania. Natomiast hasło, że razem zmienimy Polskę, wydaje się takie dosyć oszczędne, bo można zmieniać w różnych kierunkach, można zmieniać na lepsze, można zmieniać na gorsze. Czy nie sądzi pan, że to jest hasło, które miałoby trafić do wszystkich, a może nie trafić do nikogo w związku z tym?

    M.W.: Ono trafia do wszystkich, do tego najmłodszego pokolenia oraz do pokolenia naszych seniorów, którzy są również zainteresowani zmianą Polski na lepsze. Grzegorz Napieralski podczas prezentacji w formie grafiki hasła wyborczego domalował własnoręcznie serduszko. To serce, które wkłada Grzegorz Napieralski w tę kampanię wyborczą, jest takim wymownym znakiem, jakim będzie prezydentem, prezydentem, któremu będzie leżało na sercu rozwój naszej ojczyzny, polepszenie warunków życia każdej polskiej rodziny. Tak że Grzegorz Napieralski jako ten najmłodszy kandydat, kandydat najnowocześniejszy, kandydat, którego hobby są nowoczesne technologie, innowacje, który pokazuje, że tylko poprzez rozwój Polski możemy dogonić inne państwa Europy Zachodniej. Tak że to jest kandydat zmiany na lepsze.

    Z.D.: I na koniec proszę o króciutką odpowiedź. Prasa donosi dzisiaj o teorii, według której PiS, SLD i PSL zablokują głosowanie w sprawie powołania Marka Belki na szefa NBP. Czy to prawda, czy 11 czerwca tak się stanie?

    M.W.: Na razie w porządku dziennym najbliższego posiedzenia sejmu nie ma takiego punktu. Na 9 maja na środę na godzinę 13.00 jest zwołane...

    Z.D.: Czerwca.

    M.W.: Czerwca, przepraszam bardzo, na 9 czerwca na godzinę trzynastą zero zero jest zwołane posiedzenie komisji finansów publicznych, której jestem członkiem, która będzie opiniowała kandydata na prezesa Narodowego Banku Polskiego, pana profesora Marka Belki. Dopiero po uzyskaniu opinii komisji finansów publicznych marszałek sejmu Bronisław Komorowski może wprowadzić to do porządku dziennego.

    Z.D.: I wtedy się wszystko wyjaśni. Dziękuję bardzo za rozmowę.

    M.W.: Dziękuję bardzo państwu.

    (J.M.)