Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 12.02.2008

Dobra prognoza dla rolnictwa

Miejmy nadzieję, że po raz pierwszy od trzech lat będziemy mieli normalną produkcję zbóż, wystarczy na potrzeby bieżące i uzupełnienie zapasów.

Jacek Karnowski: Marek Sawicki, Minister Rolnictwa, Polskie Stronnictwo Ludowe. Dzień dobry, panie ministrze.

Marek Sawicki: Dzień dobry.

J.K.: Panie ministrze, był pan z premierem w Moskwie, więc jeszcze od tej wizyty bym zaczął. A pytanie dotyczy, jak to jest z tym embargiem, bo jakiś czas temu była wypowiedź minister Fotygi, która mówiła, że właściwie embargo nadal obowiązuje, że tylko kilka wskazanych przez Rosjan zakładów mięsnych zostało dopuszczonych na rynek rosyjski.

M.S.: Otóż wszyscy oczekują, że zarówno z dniem podpisania memorandum 19 grudnia, jak i później 18 stycznia w sprawach fitosanitarnych to drugie nastąpi pełne otwarcie rynku i po drugiej stronie są gotowi kontrahenci, którzy odbiorą od nas produkt. Otóż nie. Kontrahenci rosyjski odbierali, owszem, też polskie produkty za pośrednictwem Łotyszy, Litwinów, także Bułgarów, Rumunów. Ten handel był realizowany na mniejszą skalę, ale za pośrednictwem innych firm i nadal to pośrednictwo występuje. Natomiast trzeba trochę czasu, żeby nasze firmy nawiązały bezpośrednie kontakty handlowe z Rosją i takie kontrakty są zawierane. W tej chwili już na samą Rosję jest podpisanych wiele kontraktów poprzez Agencję Rynku Rolnego dotyczących eksportu mięsa i jego przetworów z dopłatami unijnymi. To jest już około 10 tysięcy ton. Ponadto są kontrakty na żywą trzodę, na tuczniki, to jest też ponad 164 tysiące sztuk. Takiej sprzedaży żywca dawno w tamtą stronę nie było. Więc to powoli się rozkręca. Trzeba jeszcze w mojej ocenie 2-3 miesięcy, żeby te bezpośrednie relacje zostały wznowione. Rosjanie zobowiązali się, że będą zdawać nasze świadectwa weterynaryjne warunkowo, nawet od tych firm, które nie mają dopuszczenia rosyjskiego, choć na to dopuszczenie jest pełne prawo międzynarodowe i Rosjanie mają prawo takiego dopuszczenia oczekiwać. Natomiast w tej chwili jest już też kilka zakładów, które nie mając tej kontroli rosyjskiej mają także możliwość sprzedaży na rynek rosyjski, ale tak jak powiedziałem, potrzeba trochę czasu. Natomiast pozostaje jeszcze w całej wspólnocie nierozwiązana kwestia wzajemnych relacji pomiędzy Rosją a wspólnotą dotyczącą uznawania przez Rosję pozostałości środków ochrony roślin i środków w produktach, w owocach, w warzywach sprzedawanych bezpośrednio na konsumpcję. Po prostu normy rosyjskie są o wiele ostrzejsze niż normy europejskie. I tutaj, oczywiście, indywidualnie firmy mogą zobowiązywać się do przestrzegania tych norm i do sprzedaży, jeśli takie kontrakty z kontrahentem rosyjskim mają, natomiast państwa unijne takiego zobowiązania, że ich służby inspekcyjne będą przestrzegały i wymogów rosyjskich póki co na siebie nie przyjęli.

J.K.: Panie ministrze, a co z embargiem na produkty roślinne?

M.S.: No właśnie o tym mówię, o tym mówię, że jeśli chodzi o sprzedaż naszych produktów roślinnych na cele paszowe, na cele przemysłowe, przetwórstwa tutaj już ograniczeń także nie ma i w momencie, kiedy ruszy sezon produkcyjny, to z pewnością wiele z tych produktów będzie sprzedawanych, natomiast to, co dotyczy tych towarów wrażliwych podawanych na konsumpcję do bezpośredniego spożycia, to jest jeszcze negocjowane pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Tu po prostu nie chcieliśmy jako Polska wychodzić za mocno przed szereg i tak żeśmy tego wiele wyłomu w strukturze unijnej uczynili, więc na razie chcemy poczekać, na ile Unia Europejska wesprze nas jeszcze w tych negocjacjach. Zresztą my wspieramy Unię i jesteśmy tu liderem, bo to nie jest sprawa tylko polska, to jest sprawa całej Unii. Ja powiem tak: my czasami patrzymy na rynek rosyjski, na nasze wzajemne relacje jako na coś wyjątkowego. Ja powiem tylko tyle, że od 10 lat Finowie dopominają się dostępu na rynek rosyjski ze swoimi jajami. Okazuje się, że ten dostęp jest zamknięty, Rosjanie uznali, że Finlandia jest krajem zagrożonym, jeśli chodzi o salmonellozę i absolutnie nie ma żadnej możliwości, żeby dla tego kraju, dla tego rynku zostały otwarte granice rosyjskie.

J.K.: Panie ministrze, ciepła zima, taka dziwna zima, bo bardzo ciepła, potem troszeczkę mrozu, ale też bez przesady. Co ona zapowiada w rolnictwie?

M.S.: Myślę tak: to wszystko jeszcze zależy od tego, jaka będzie pogoda na przełomie lutego/marca, jeśli tu nie będzie znaczących spadków temperatur, to w chwili obecnej można powiedzieć, że jeśli chodzi o oziminy sytuacja nie jest zła. Natomiast gdyby pojawiły się silne spadki temperatur w pierwszej połowie marca, to rzeczywiście znów sady, ogrody, ale także w pewnym sensie niektóre oziminy, szczególnie tu chodzi o rzepak i wrażliwe pszenice, mogą być zagrożone. Miejmy nadzieję, że tak jak do tej pory ta pogoda do końca zimy będzie w miarę sprzyjająca i że po raz pierwszy od dwóch, a praktycznie od trzech lat będziemy mieli normalną produkcję w obszarze zbóż, więc można będzie nie tylko kupić na potrzeby bieżące, ale także uzupełnić zapasy.

J.K.: Wczorajsza Rzeczpospolita podała, że w firmie J&S, której Waldemar Pawlak, wicepremier, anulował półmiliardową karę, pracują byli działacze PSL-u. Państwo mocno to zdementowaliście.

M.S.: No tak, bo to jest daleka nieuczciwość dziennikarza, który to pisał, bo jeśli mówimy o panu Zambrzyckim, który zawsze był związany z Januszem Wojciechowskim, zarówno był jego szefem biura w NIK-u, jak później szefem biura na Grzybowskiej, kiedy prezes Janusz Wojciechowski był prezesem PSL-u i kiedy wyszedł z PSL-u i tworzył własną organizację przeciwko Polskiemu Stronnictwu Ludowemu idąc na służbę PiS-u, zabrał ze sobą pana Zambrzyckiego i jego syna. I jestem przekonany, że ich udział w tej spółce to jest nagroda PiS-u za wierną służbę. Natomiast jeśli chodzi o pana Józefa Pawlaka, to o ile dobrze wiem, już w 97 roku w dolnośląskim PSL-u były z nim problemy, były próby usunięcia go z partii. Później chyba skutecznie usunięto go na początku gdzieś tam roku 2000-2001. Kilkakrotnie startował i do samorządu, i do Sejmu z list Samoobrony i też pewnie była to nagroda za wierną służbę nowej jego partii w ramach PiS-u. Więc widać wyraźnie, że strzał nietrafiony. Natomiast warto też przypomnieć, że jeśli chodzi o ten słynny kontrakt J&S i anulowanie kary, no, jeśli poprzednicy nakładają nieskuteczną karę, świadomie nieskuteczną karę mam prawo twierdzić, a w tym czasie także podpisują przedłużenie umowy na dostawy ropy przez tę firmę, to widać wyraźnie, że jest tu jakaś dziwna niekonsekwencja. Być może zwykła gra polityczna, ale pewnie niebawem dowiemy się, jak to w szczegółach wyglądało.

J.K.: Ale tutaj wszyscy podnoszą argument, że skoro wicepremier Pawlak uznał karę za niezgodną z prawem, no to mógł ponownie wszcząć postępowanie od razu.

M.S.: Panie redaktorze, problem polega na tym, że karę się nakłada wtedy, kiedy są zagrożone zapasy. O ile wiem, zapasy paliwowe w tej chwili są na bardzo wysokim poziomie i w krótkim czasie od tamtych działań przy nakładaniu nieskutecznej kary i przy przedłużeniu kontraktu te zapasy zostały uzupełnione i na moją wiedzę na dzień dzisiejszy te zapasy są naprawdę wystarczająco duże.

J.K.: Jutro sto dni rządu. Jak to wygląda ze strony PSL-u? Sytuacja w koalicji?

M.S.: Sytuacja w koalicji jest normalna, poprawna i mamy bardzo dużo pracy, stąd też i przed audycją panu mówiłem, że nie ma czasu na zajmowanie się wewnętrznymi wzajemnymi relacjami. Każdy zobowiązał się do wykonywania określonych zadań w swoim obszarze i to realizujemy. Jak pan zauważył, jest sporo problemów także w obszarze rolnictwa, bo oprócz tego, że udało się otworzyć rynki wschodnie, oprócz tego, że mamy zgodę Unii Europejskiej na przedłużenie sposobu naliczania płatności dla rolników tego uproszczonego do końca roku 2013, że niebawem będziemy mieli zgodę na zwiększenie kwoty mlecznej o 2%, to są problemy zdecydowanie na rynku wieprzowiny, na rynku drobiu. Dzisiaj będziemy rozmawiali ze związkami zawodowymi. Kilka działań zostało podjętych, ale okazuje się, że są to działania nadal nieskuteczne. Dziwna sytuacja, bo w sklepie nie ma mowy o tym, żeby kupić wędlinę średniej jakości poniżej 20 złotych, to są przydziały 30-40 złotych za kilogram, a rolnik za żywiec otrzymuje poniżej 3 złotych. No, gdzieś ktoś kogoś oszukuje. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów twierdzi, że przy takiej różnorodności (ponad tysiąc podmiotów przetwórczych), że nie mowy o zmowie cenowej. Ja w to nie bardzo wierzę, w tej sprawie wystosowałem pismo do Urzędu o zbadanie sytuacji. Jest podejrzenie i w tej sprawie też będziemy interweniowali na posiedzeniu Rady Ministrów za tydzień w Brukseli, jest podejrzenie o to, że mamy do czynienia także z dumpingiem na rynku europejskim, z dumpingiem cenowym, szczególnie ze strony państw, które mają dobrze zorganizowaną produkcję trzody chlewnej i często realizując zyski w Polsce, poniżej kosztów sprzedają na nasz rynek produkty. I tutaj niestety mechanizmów, które by mogły temu przeciwstawić się nie ma poza dobrym zorganizowaniem rolników, poza także innym zorganizowaniem się również przedsiębiorców.

J.K.: Panie ministrze, opozycja twierdzi, że ten rząd ma puste szuflady, że mało ustaw, tylko siedem uchwalono w ciągu tych pierwszych miesięcy, że brakuje takich czytelnych pomysłów.

M.S.: Panie redaktorze, problem polega na tym, że w ostatnich latach mamy naprawdę ogromnie dużo ustaw, ogromnie dużo stanowionego prawa, iż w tej chwili są problemy z obsługą tego prawa i wewnętrzną komunikacją w wielu instytucjach. Więc czas najwyższy, żeby prowadzić do deregulacji, żeby część prawa, które zostało nadmiernie rozbudowane znosić, a nie tworzyć nowe. I takie prace... w każdym resorcie są takie zespoły, które prowadzą prace dotyczące deregulacji. Jak ja patrzę na funkcjonowanie instytucji podległych ministrowi rolnictwa, na ilość przepisów, która dla nich została stworzona, jednocześnie na niespójność tych przepisów, to czasami bierze przerażenie. Stąd też w tej chwili skupiamy się głównie na deregulacji, natomiast z tych obszarów prawa, które chcielibyśmy stanowić w zakresie poprawy sytuacji bieżącej, to, oczywiście, też robimy w resorcie duże przygotowania dotyczące zarówno ustawy o spółdzielczości, o spółdzielniach rolników, gdzie chcielibyśmy, żeby w sposób zorganizowany rolników...

J.K.: Już musimy kończyć, panie ministrze.

M.S.: ...był lepiej wspierany. No i druga sprawa, do której się przygotowujemy, bardzo poważna, wymagająca społecznej akceptacji, to reforma systemów ubezpieczeń.

J.K.: Dziękuję bardzo. Wywiad radiowy jeszcze nie jest regulowany zbyt wieloma przepisami, ale te czasowe ograniczenia są. Dziękuję bardzo. Marek Sawicki, Minister Rolnictwa...

M.S.: Dziękuję bardzo.

J.K.: ...był gościem Sygnałów Dnia.

(J.M.)