Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 10.09.2008

Więcej optymizmu i więcej wiary

Świat jest konkurencyjny, Europa również i trzeba się starać.

Krzysztof Drwal: Teraz łączymy się z Krynicą, gdzie jest Sylwia Zadrożna i nasz kolejny gość.

Sylwia Zadrożna: Waldemar Pawlak, Wicepremier i Minister Gospodarki. Dzień dobry.

Waldemar Pawlak: Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.

S.Z.: Panie premierze, jakie pierwsze wrażenia z Forum Ekonomicznego w Krynicy?

W.P.: Wiele ciekawych spotkań, interesujące pomysły i propozycje dotyczące współpracy gospodarczej, natomiast to, co jest takie ciekawe i rzucające się bardzo w oczy to brak obecności rosyjskiej.

S.Z.: Żałuje pan, że ich nie ma?

W.P.: Stwierdzam fakt, pani redaktor. Natomiast na pewno ważne jest, że pojawiła się wysoka reprezentacja Białorusi i pojawiły się informacje dotyczące rozpoczęcia procesów prywatyzacyjnych. Mamy wiele ciekawych propozycji związanych z firmami tego regionu, które podejmują inicjatywę w sąsiednich krajach. To są bardzo ważne przedsięwzięcia, które w tej chwili mogą decydować o szansach rozwojowych całej Europy Środkowo–Wschodniej.

S.Z.: A w jakich dziedzinach te kontakty, ta współpraca?

W.P.: Myślę, że symbolicznie. Wczoraj tytuł Firmy Roku uzyskał czeski CES. To jest firma pod kontrolą państwa, ale bardzo dobrze zarządzana, i to jest taki właśnie przykład, jak dużo zależy od bezpośrednich umiejętności zarządu i z drugiej strony od szanowania dobrych menedżerów. To przykład firmy, która bardzo dynamicznie się rozwija. Jest także obecna w Polsce i stanowić powinna przykład, jak można robić dobre interesy w całym regionie Europy Środkowo–Wschodniej.

S.Z.: Ale na pewno wiadomością dnia wczoraj tutaj, w Krynicy, była deklaracja pana premiera Donalda Tuska, że Polska będzie gotowa do przyjęcia euro w roku 2011. Czy naprawdę jest to realne, pana zdaniem?

W.P.: No, to jest ważne dla konsumentów, dla uczestników rynku, natomiast bardzo istotne jest, że już przyjęliśmy ustawę, która pozwala firmom, gospodarce rozliczać się w walutach wymienialnych. Czyli w sensie praktycznym dla gospodarki znaleźliśmy się w strefie euro, natomiast ta deklaracja ma znaczenie polityczne, a od strony gospodarczej udało nam się to zrobić już obecnie i dla wielu firm to będzie na pewno duże ułatwienie, że nie muszą przewalutowywać swoich na przykład przychodów zagranicznych, tylko mogą bezpośrednio potem z rachunku płacić na rzecz swoich dostawców.

S.Z.: No, przedsiębiorcy przyjęli tę deklarację z dużym entuzjazmem, ale na pewno...

W.P.: Jeszcze raz, pani redaktor, powtarzam, że przedsiębiorcy już mają strefę euro i już mogą mieć rachunki walutowe. A zresztą indywidualni obywatele też, pani też może mieć rachunek w euro, jeżeli tylko pani chce, to może pani przejść do strefy euro od razu, natomiast...

S.Z.: Ale na pewno jak euro będzie faktem w naszych portfelach, to będzie też duża zmiana korzystna.

W.P.: Na razie złoty jest walutą, która jest bardzo mocna i z punktu widzenia pozycji obywateli to jest to mniej istotne, poza może takim elementem psychologicznym. Natomiast bardzo ciekawe jest, że na przykład w zakresie pozyskiwania środków na mieszkania, na domy ludzie przeszli do strefy franka szwajcarskiego, bo jest to waluta, która jest tańsza i przez to przy kredytach długoterminowych, hipotecznych jest bardziej efektywna z punktu widzenia finansowania inwestycji, takich jak zakup mieszkania czy budowa domu.

S.Z.: No, ostatnio frank drożeje. Ale, panie premierze, wróćmy jeszcze do tego euro, bo jednak ta deklaracja, że w roku 2011 będziemy gotowi do przyjęcia euro, wiąże się z koniecznością spełnienia wielu warunków makroekonomicznych i wejściem już od przyszłego roku do tego systemu ERM–2, czyli do tej takiej poczekalni przed euro dwuletniej, a wiadomo, że chociaż niektóre wskaźniki rosną, na przykład inflacja, niektórzy myślą, że nawet w sierpniu około 5%.

W.P.: Myślę, że to jest zbyt pesymistyczne podejście, zwłaszcza w świetle tego, że ceny ropy zaczęły spadać i wzrost inflacji nie uwzględniany w żadnej mierze z czynnikami krajowymi, a głównie dotyczył wzrostu cen ropy i gazu na rynkach międzynarodowych, więc w tej chwili spadek cen i te decyzje krajów OPEC, które dotknęły... które doprowadziły do tego, że ceny ropy zaczęły spadać, no, dobrze wróżą dla przyszłości gospodarki. I dziwi mnie pani czarne widzenie świata.

S.Z.: Ale nie tylko moje. Ale rozumiem, że pan mówi, że spełnimy kryteria i będziemy gotowi, podtrzymuje pan to.

W.P.: To jest, pani redaktor, domena ministra finansów, minister finansów w tej sprawie robi wiele wysiłków, żeby te kryteria spełniać. Ja mówię, że w praktyce gospodarczej jesteśmy w strefie euro i przedsiębiorcy powinni w szerokim zakresie korzystać z tego, że nie ma obowiązku przewalutowania na przykład przelewów od firm zagranicznych. Można wykorzystać te środki od razu, bezpośrednio lokując je na rachunkach walutowych i potem płacąc rachunki firm. Więc w tym sensie w tym roku, w roku 2008, w gospodarce weszliśmy do strefy euro.

S.Z.: Panie premierze, a kiedy w takim razie przedsiębiorcy będą mogli łatwo prowadzić działalność gospodarczą? Kiedy Polska stanie się krajem przyjaznym dla przedsiębiorców i kiedy nie będziemy spadać w rankingach Banku Światowego o kilka pozycji, tylko robić postępy?

W.P.: No, to jest na pewno duże zadanie do takiego zorganizowanego i przemyślanego działania zarówno dla rządu i dla parlamentu. Pierwsze działania w początku bieżącego roku podjęliśmy, te konsekwencje, jak to pani mówi, spadku w rankingach to są pochodne poprzednich lat, kiedy do działań gospodarczych, w ogóle do praktyki wprowadzono takie mechanizmy, gdzie na porządku dziennym pojawiły się różnego rodzaju prowokacje, różnego rodzaju podchody, żeby przedsiębiorców traktować z góry jako podejrzanych i doprowadziło do pewnej takiej psychozy i spowolnienia, jeżeli chodzi o gospodarkę. Te sprawy ulegają odwróceniu i dzisiaj bardzo ważne jest, żeby można było prowadzić działalność gospodarczą w taki możliwie bez zbędnych regulacji i bez zbędnych ograniczeń sposób.

S.Z.: Czyli mam nadzieję, że w przyszłorocznym rankingu będziemy już wyżej niż na 76. miejscu na świecie, biorąc pod uwagę to, że wszystkie kraje Unii Europejskiej są przed nami praktycznie.

W.P.: Na pewno.

S.Z.: Bo dzisiaj istnieje też zagrożenie, że inwestorzy zagraniczni będą wybierać inne kraje regionu. Nawet polskie firmy deklarują, że chcą inwestować mimo obaw o recesję i wiele tych firm chce inwestować za granicą, a wybieraliby głównie Ukrainę.

W.P.: No to dobrze, jak chcą polskie firmy...

S.Z.: Bo chłonny rynek i niskie koszty pracy.

W.P.: ...inwestować za granicą, ale nie rozumiem zupełnie pani takich insynuacji, że są jakiekolwiek przeszkody przed inwestycjami zagranicznymi. Z tego, co wiem, to wiele firm podejmuje właśnie decyzje o tym, żeby inwestować w Polsce, inwestować w specjalnych strefach ekonomicznych na przykład, wykorzystać dobrą koniunkturę, wielkość naszego rynku. I trzeba zachęcać do tego, by rozwijać naszą gospodarkę, a nie marudzić i narzekać, że jest trudno. No, świat jest konkurencyjny, Europa również i trzeba się starać, trzeba się orientować, a nie tylko marudzić i narzekać.

S.Z.: Ale ja nie marudzę, nie narzekam, jestem jak najbardziej za rozwojem naszego kraju i naszej gospodarki, tylko boję się, że w pewnym momencie rzeczywiście zaczniemy przegrywać tę rywalizację.

W.P.: To więcej optymizmu i więcej wiary, pani redaktor. Naprawdę nie ma powodu i nie ma przesłanek żadnych do tego, żeby się tak bardzo obawiać.

S.Z.: Panie premierze, a co będzie z reformą Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego?

W.P.: A, to proszę zapytać kancelarię pana premiera, bo tam już od czerwca leży propozycja pierwszego etapu zmian i do tej pory nie została ona wprowadzona pod obrady rządu. Szkoda, bo już moglibyśmy te rozwiązania przyjąć i bylibyśmy na następnym etapie dyskusji.

S.Z.: Ale w jakim kierunku te zmiany powinny iść? Czy rolnicy powinni – tak samo jak inni podatnicy, inni przedsiębiorcy – płacić składki, w tej samej wysokości?

W.P.: Tak pani uważa?

S.Z.: Ja pytam pana, czy tak powinno być, czy nie?

W.P.: No, w moim przekonaniu, jeżeli patrzymy na kraje europejskie, to rozwiązania są tutaj podobne do tych, które są stosowane w Polsce w tej chwili. Te zmiany, które będą proponowane, dotyczą dużych gospodarstw, tak żeby tam składka była większa, natomiast w tych przypadkach, kiedy osoby podejmują dodatkowe zatrudnienie, też powinniśmy promować i premiować tych, którzy podejmują dodatkową aktywność. Ja dziwię się takiej nagonce medialnej na system ubezpieczenia rolników, bo nie widzę równocześnie jakiegoś takiego szaleństwa, żeby wszyscy ludzie uciekali z miasta, a szczególnie dziennikarze, na wieś i zakładali gospodarstwa i zaczynali pracę w gospodarstwie. To jest ciężki zawód, to jest bardzo odpowiedzialna praca, to nie jest łatwe życie i dziwię się, że w tej chwili takie się próbuje insynuacje robić i psychozę w mediach, która by sprawiała wrażenie, jakby lekarstwem na wszelkie problemy było podwyższenie składek na ubezpieczenie rolnicze. To nie jest na pewno sposób na rozwiązanie problemów. Nie uczmy się dogryzać innym, tylko uczmy się zarabiać, uczmy się rozwijać nasz kraj, a wtedy będzie łatwiej o rozwiązanie wszystkich problemów.

S.Z.: I tak optymistycznie, mam nadzieję, kończymy rozmowę z naszym gościem. Naszym gościem był Waldemar Pawlak, Wicepremier, Minister Gospodarki.

W.P.: Dziękuję pani i dziękuję państwo.

(J.M.)