Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 12.05.2007

Bezzębna ustawa

Można powiedzieć, że tej ustawie"powyrywano wszystkie zęby" i ograniczono w znaczny sposób zasady życia publicznego i transparentności życia publicznego.

fot. Wojciech KusińskiKacper Kaliszewski: Zawirowania w pogodzie, także zawirowania wokół lustracji. Połączyliśmy się w Sygnałach Dnia z posłem Arkadiuszem Mularczykiem z Prawa i Sprawiedliwości, który – przypomnijmy – podczas rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym reprezentował Sejm. Dzień dobry, panie pośle.

Arkadiusz Mularczyk:
Dzień dobry, witam serdecznie.

Marek Mądrzejewski: Witamy, panie pośle. Czy wczorajszy wyrok Trybunału to kolejne zwycięstwo przeciwników lustracji?

A.M.:
Niestety, tak, chociaż z orzeczenia Trybunału było widać, że Trybunał był bardzo podzielony w tej sprawie, ponieważ to rozstrzygnięcie, które wydał Trybunał w składzie 11 sędziów, doczekało się aż 9 zdań odrębnych. To jest niespotykana sytuacja, bo 9 sędziów miało zdanie odrębne co do poszczególnych rozwiązań tego wyroku.

M.M.: Aczkolwiek te opinie odrębne szły w różnych kierunkach.

A.M.:
Tak, one szły w bardzo różnych kierunkach – od tego, że cała ta zmiana, którą Trybunał wczoraj orzekł, że sędziowie nie będą się zajmowali tą zmianą, tymi, powiedzmy, kwestiami, jak również w tym kierunku (...), że ustawa jest niekonstytucyjna. Czyli widać, że podział w Trybunale jest bardzo mocny w tym zakresie.

W moim odczuciu generalnie to orzeczenie poszło w kierunku po prostu zamknięcia archiwów IPN-u, ponieważ wyeliminowano praktycznie wszystkie przepisy, które statuowały możliwość dostępu szerokiego do archiwów. Nawet wyeliminowano przepis dotyczący możliwości prowadzenia działalności naukowej przez naukowców-historyków za zgodą prezesa IPN-u, który to przepis już był i funkcjonował.

Wyeliminowano możliwość dostępu dziennikarzy do akt. Trybunał uznał w tym zakresie, że decyzje prezesa IPN-u mogą być tutaj dowolne i to musi być doprecyzowane. Ale na chwilę obecną nawet naukowcy nie będą mieli dostępu do akt.

Wyeliminowano również zapisy dotyczące katalogu osób, które były traktowane czy zarejestrowane jako tajni współpracownicy. To w moim przekonaniu jest niekonsekwencją, bo jednocześnie dano możliwość publikacji katalogów osób, które były inwigilowane. Czyli w przypadku osób, które donosiły, IPN nie może tych katalogów robić, natomiast w przypadku osób, co do których zbierano materiały, można katalogi robić. To jest szereg niekonsekwencji.

Również wyłączono możliwość jawności tych oświadczeń lustracyjnych, czyli nie będzie katalogu w IPN-ie oświadczeń lustracyjnych, czyli tak naprawdę te oświadczenia będą nikomu nieznane.

Kolejna sprawa – kwestia mandatu pana Geremka. To tak po prostu wygląda, że Trybunał uznał, że przepisy Konstytucji w tym przypadku tej ustawy nie mogą pozbawiać pana Geremka mandatu i w związku z tym pan Geremek mandat zachowa.

M.M.: Tak powiedział w każdym razie Jerzy Stępień podczas konferencji prasowej.

A.M.:
Tak.

M.M.: Panie pośle, krótkie pytanie: co jest bardziej prawdopodobne – otwarcie archiwów, czy wznowienie prac czy podjęcie prac przez, no, rozumiem, głównie posłów PiS nad nowelizacją ustawy? Króciutko.

A.M.:
Ja tego nie chcę przesądzać, bo to będzie zależało od woli pana prezydenta i pana premiera. Pan prezydent wczoraj powiedział, że jest zdecydowanym zwolennikiem jawności życia publicznego i otwarcia szerokiego archiwów. I spodziewam się, że w tym kierunku pójdą prace, bo ta ustawa, która na chwilę obecną została, to jest krok wstecz nawet wobec stanu, który był dotychczas, bo nawet nie będzie na chwilę obecną sankcji za niezłożenie oświadczenia w terminie, czyli tak naprawdę można powiedzieć, że tej ustawie „powyrywano wszystkie zęby”, oczywiście, mówiąc w cudzysłowie, i ograniczono w znaczny sposób zasady życia publicznego i transparentności życia publicznego.

M.M.: Dziękujemy panu bardzo.

A.M.:
Dziękuję bardzo.

J.M.