Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Sylwia Mróz 12.06.2014

Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. "Ich dobre czyny dają wiarę w lepszy świat"

- Wiem, że ryzykuję życiem swoim i mojej rodziny, ale nie mogę odmówić pomocy. Jestem wysłannikiem Boga - powiedział Ewie Turzyńskiej w czasie II wojny światowej ksiądz Mikołaj Ferenc. Na wniosek rodziny ocalonych duchowny został odznaczony nagrodą "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata".
Żona jednego z Ocalonych, Berta Trauenstein-Turzyńska (L) oraz krewni odznaczonych ks. Mikołaja Ferenca i ks. Antoniego Kani podczas uroczystości wręczenia medali Sprawiedliwy wśród Narodów Świata w Warszawie.Żona jednego z Ocalonych, Berta Trauenstein-Turzyńska (L) oraz krewni odznaczonych ks. Mikołaja Ferenca i ks. Antoniego Kani podczas uroczystości wręczenia medali "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" w Warszawie. PAP/Rafał Guz

Ksiądz Mikołaj Ferenc z narażeniem życia swojego i bliskich ukrywał Ewę Turzyńską i jej syna Leona. Kiedy duchowny został zamordowany przez UPA, Żydówką i chłopcem zaopiekował się ksiądz Antoni Kania . O odznaczenie dla duchownych wnioskowała Berta Turzyńska z Izraela. - Dobre czyny waszych krewnych dają wiarę w lepszy świat - mówiła.

Ambasador Izraela: mamy moralny dług wobec Polaków >>>

Świadkiem tych wydarzeń był nastoletni  Wacław Ner , który w czasie II wojny światowej został wysłany na plebanię do wuja Antoniego Kani . Chłopiec pomagał w parafii i został włączony w siatkę konspiracji. Wiedział, że na poddaszu plebanii ukrywała się kobieta z dzieckiem, a co drugi dzień zanosił sute posiłki dla księdza emeryta, który mieszkał we wsi. Rozmiar posiłków sugerował, że duchowny nie  mieszkał sam. - Mąż zauważył również, że ksiądz dzielił datki z kościoła na cztery części i wieczorami nosił pieniądze do rodzin we wsi. Prawdopodobnie te rodziny też ukrywały ludzi i ksiądz je wspomagał finansowo, bo trzeba było ich wyżywić - opowiada Maria Ner .
W roku 1944 w sąsiedniej parafii zamordowano księdza Mikołaja Ferenca w czasie ataku banderowców na wieś. Proboszcz Ferenc również opiekował się żydowskimi rodzinami. - Te rodziny od księdza Ferenca przejął Antoni Kania. Ulokował je po zaprzyjaźnionych parafiach i powierzył osobom, do których miał zaufanie - opowiada Maria Ner.
W 1947 roku Antoni Kania został przeniesiony z Nowej Huty do Bełza. Już po wyzwoleniu był prześladowany. Zmarł na zawał serca w grudniu 1964 roku w Dębnicy Kaszubskiej koło Słupska. - Ksiądz w ramach kwesty wiejskiej brał od tych, co mieli i dawał tym, co nie mieli. Po prostu dzielił się tym, co miał i był człowiekiem o wielkim sercu - opowiada żona pana Wacława.
Zapraszamy do wysłuchania całej opowieści na temat bohaterskich duchownych.

Wraz z nimi 11 czerwca w Warszawie tytułem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" uhonorowani zostali pośmiertnie: siostry Kornelia Jankowska i Serafina Adela Rosolińska ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszego Imienia Jezus oraz ksiądz Jan Raczkowski. Nagrody odebrali potomkowie i krewni Sprawiedliwych.

Historia w portalu PolskieRadio.pl >>>

"Ślady na piasku" przygotowała Agnieszka Kozłowska-Łysko.
sm/asz