Pierwszy raz za kierownicą autokaru Zygmunt Kukla usiadł 20 lat temu. W branży muzycznej jest znany ze swej słabości do tych pojazdów, o czym mógł sam się przekonać w 1999 roku na Festiwalu w Opolu. - Dostałem wtedy nagrodę od dziennikarzy w postaci autobusu. Do dziś nie wiem skąd wiedzieli o moim hobby. Być może ktoś mnie zobaczył za kółkiem. Czasami faktycznie zdarza się, że do autokaru wsiada ktoś kogo znam - przyznał w audycji "Lato z Radiem" założyciel i dyrygent orkiestry Kukla Band.
Obecnie Zygmunt Kukla jeździ głównie autokarami turystycznymi, często na międzynarodowych trasach. - Nie ma większej satysfakcji niż wdzięczność pasażerów. Szczególnie ci z zagranicy potrafią być naprawdę wdzięczni za bezpieczną jazdę czy udany manewr. Ja po prostu kocham tę robotę - podkreślał gość radiowej Jedynki.
Zygmunt Kukla (L) i Roman Czejarek (P) w studiu radiowej Jedynki
Wśród pasażerów Zygmunta Kukli są m.in. turyści z USA i Japonii. Dyrygent i kompozytor w zabawny sposób wykorzystuje to, że nie wiedzą oni nic o jego prawdziwej profesji. - W przedostatni lub ostatni dzień wycieczki, gdy jest okazja i jesteśmy akurat w jakiejś restauracji albo hotelowym lobby, to siadam do fortepianu. Turyści wtedy wymiękają. Zobaczyć ich twarze - bezcenne. Na koniec żartuję sobie, że w Polsce wszyscy kierowcy muszą znać co najmniej dwa utwory Chopina - śmiał się artysta.
Jakie są ulubione autokary Zygmunta Kukli i ile czasu spędza on w trasie - dowiesz się z nagrania audycji.
Rozmawiał Roman Czejarek.
pg/ag