Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 19.09.2011

Ssie krew językiem w rurkę

Gdy nietoperz atakuje człowieka najpierw wybiera dziecko, później kobietę, a na końcu mężczyznę - opowiada prof. Wiesław Bogdanowicz (PAN).
NietoperzNietoperz
Posłuchaj
  • Śsie krew językiem w rurkę
Czytaj także

– Przypadki wścieklizny u nietoperzy zdarzają się, ale trzeba powiedzieć, że są dużo rzadsze niż u lisów i psów. Wścieklizna u nietoperzy może być niebezpieczna jedynie w Ameryce, ponieważ występują tam trzy gatunki nietoperzy, z których jeden, wampir, żywi się krwią. W Europie zdecydowana większość tych zwierząt jest roślinożerna – zauważył prof. Wiesław Bogdanowicz, dyrektor Muzeum i Instytutu Zoologii PAN.

Podkreślił, że człowiek wcale nie jest ich ulubioną ofiarą. Zagrożeni mogą czuć się za to właściciele stad hodowlanych, gdyż wampiry atakują konie, świnie, krowy i drób.

– Gdy nietoperz atakuje człowieka, najpierw wybiera dziecko, później kobietę, a na końcu mężczyznę – dodał w audycji "Letni Wieczór Odkrywców".

Nietoperze wampiry ważą kilkadziesiąt kilogramów. Zębami nagryzają skórę, a językiem zwiniętym w rurkę naciskają na rankę i spijają wypływającą dzięki temu krew. Dodatkowo w ich ślinie znajduje się substancja zapobiegająca krzepnięciu krwi.

Prof. Wiesław Bogdanowicz podkreślił w radiowej Jedynce, że ludzie powinni być ostrożni w kontakcie z nietoperzami, ponieważ są to dzikie zwierzęta. Jednak jego zdaniem przy bliższym poznaniu tych latających ssaków można je pokochać.

– Myślę, że coraz bardziej przyzwyczajamy się do tego, że musimy egzystować w tym świecie z różnorodnymi zwierzętami, a nietoperze są jednymi z nich. Gatunek ludzki zajmuje coraz więcej miejsca na Ziemi, co powoduje, że ubywa przestrzeni dla innych ssaków. Część z nietoperzy przyzwyczaiła się do bytowania z człowiekiem – przekonywał prof. Wiesław Bogdanowicz. Zauważył także, że ludzkie budynki przypominają tym zwierzętom ich dawne miejsca i kryjówki z czasów, kiedy jeszcze ludzi nie było na świecie.

Audycję prowadził Krzysztof Michalski.

(pp)