W konstytucji mamy zapisane, że Polska jest dobrem wszystkich obywateli. Ale zdaniem posła SLD Ryszarda Kalisza nie wszyscy dobrze się w tej Polsce czują.
– Niektórzy czują się wykluczeni, chociażby ci, którzy nie mają na emeryturę, ci, którzy nie mogą zawrzeć związków partnerskich, albo ci, którzy nie mogą w małych miastach znaleźć pracy, bo są zablokowane kanały awansu – diagnozuje w radiowej Jedynce polityk. Jego zdaniem ci ludzie muszą mieć poczucie, że państwo "spełnia ich zapotrzebowanie na godność".
Ryszard Kalisz ma pomysł na przyszłość lewicy. Uważa, że lewica modernizacyjna i nowoczesna ma w Polsce przyszłość. Musi być jednak zakorzeniona w społeczeństwie obywatelskim i obudowana organizacjami obywatelskimi broniącymi praw człowieka lub związkami zawodowymi. Polityk ma gorzka satysfakcję, że już dwa lata temu wróżył klęskę lewicy, jeśli się nie zmieni do czasu wyborów. – Wyrzucono mnie wtedy z zarządu SLD – przypomina. Ryszard Kalisz podkreśla jednocześnie, że SLD nie może być partią wodzowską – jak mówi – w odróżnieniu od partii prawicowych.
>>>Pełny zapis rozmowy
Poseł SLD uważa, że Janusz Palikot, choć występował z hasłami przeciwko istniejącej sytuacji politycznej i politykom sprawujacym władzę, to stał się częścią tego środowiska i stoi na czele partii wodzowskiej, w której nawet nazwa bierze się od jego nazwiska. Ryszard Kalisz jest przekonany, że w Polsce istnienie duże zapotrzebowanie na lewicę. Przypomina o bardzo dobrych wyborczych wynikach ludzi lewicy – Bartosza Arłukowicza czy Dariusza Rosatiego, startujących z list Platformy Obywatelskiej.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag)