– Dużo surowsze reguły pracują na zwartość eurostrefy. One są dość rygorystyczne, ale są jak kaftan bezpieczeństwa nałożony na te kraje, tych polityków, którzy do tej pory popisywali się lekkomyślnością – tłumaczył gość Jedynki. Zdaniem Janusza Lewandowskiego zakończony unijny szczyt ma dla Polski raczej wymiar symboliczny. – W sensie symbolicznym jedziemy razem w przyszłość Unii Europejskiej. Wydawało się, że będziemy między dwoma blokami: jednym ostro zarysowanym przez Niemcy i Francję i drugim angielskim, takim – zaczekam, poczekam – tłumaczył unijny komisarz d.s. budżetu. Tymczasem, jak stwierdził gość Jedynki, dzięki zdecydowanej postawie premiera Donalda Tuska Polska znalazła się w głównym nurcie Unii Europejskiej. – Dobrze, że tam jesteśmy. W sensie politycznym i symbolicznym, bo taka jest w tej chwili pozycja Polski – dodał.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
W opinii Lewandowskiego polski rząd jasno pokazał w Brukseli chęć współpracy z innymi krajami Wspólnoty w walce z kryzysem. – Polska pracuje na zwartość 27 krajów, ale swoim przykładem zachęciliśmy tych wszystkich wahających się – stwierdził. Szczyt Unii Europejskiej w Brukseli opowiedział się za ściślejszą integracją gospodarczą i zwiększeniem dyscypliny finansowej. Zgodziły się na to 23 z 27 krajów członkowskich. Na przyjęcie nowych zasad nie zgodziły się: Wielka Brytania, Czechy, Węgry i Szwecja. Praga, Budapeszt i Sztokholm nie wykluczają zmiany stanowiska, ale władze w Londynie pozostają nieugięte.
Rozmawiał Mariusz Syta.
(mb)
Więcej o wszystkim, co w związku z kryzysem warto wiedzieć, znajdziecie w serwisie "Stop kryzysowi!". W naszym konkursie rysunkowym do wygrania iPad.