Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 09.07.2013

Trudno zaakceptować biseksualizm partnera

- Potrzeba wyłączności bycia kochanym/kochaną jest tak silna, że nie toleruje się konkurencji w uczuciach - mówił w audycji "Seksosfera" prof. Zbigniew Lew Starowicz, psychiatra, psychoterapeuta i ekspert w zakresie seksuologii.
Trudno zaakceptować biseksualizm partneraGlow Images/East News

Według badań które zrobiono w USA między 1970 a 1990 rokiem wynika, że około 20 procent Amerykanów deklarowało posiadanie związków lub kontaktów seksualnych z innymi mężczyznami, gdy byli w związkach z kobietami. Podobną deklarację złożyło tylko 7 procent Amerykanek. Prawdopodobnie 1/3 tych osób była biseksualna.

- Na pierwszy rzut oka zdawałoby się, że to jest takie współistnienie bieguna hetero i homo. Pół na pół. A to jest bardziej skomplikowane, ponieważ u niektórych osób biseksualnych w tym samym czasie jest podobny pociąg do przedstawicieli obu płci. Zdarza się też jednak tak, że to jest zmienne. Na przykład najpierw trwa kilkuletni związek z kobietą, a później się pojawia fascynacja mężczyzną. Dlatego to jest taka barwna i zmienna grupa. Jednocześnie jest ona mało znana terapeutom, bo oni w zasadzie nie potrzebują żadnej pomocy – stwierdził w Jedynce prof. Zbigniew Lew Starowicz.

Znany seksuolog stwierdził jednoczeście, że w Polsce osoby o orientacji biseksualnej z reguły ukrywają ten fakt przed swoim partnerem. - Jeżeli na początku związku poinformuje się tą drugą osobę, że jestem "bi", to sądzę, że na 3/4 takich przypadków dojdzie szybko do rozstania. Dlatego osoby biseksualne z reguły wybierają taką drogę, że nie informują o tym. To drugie życie prowadzą w ukryciu i może być tak, ze związek przetrwa dożywotnio i partner czy partnerka nawet nie zdają sobie sprawy, że przez kilkadziesiąt lat żyli u boku kogoś o orientacji biseksualnej - mówił.

Rozmawiał Artur Wolski.

"Seksosfera" w "Naukowym zawrocie głowy" na antenie Jedynki w każdy poniedziałek tuż po 23.00.

pg