Uprawianie seksu w sieci ma swoje dobre i złe strony. Do pozytywnych stron zjawiska należy m.in. fakt, że w ten sposób mają do niego dostęp osoby nieśmiałe, dla których temat ten wcześniej był gehenną. Dzięki temu również powstają udane pary, nawet małżeństwa. Kolejnym plusem jest to, że w ten sposób można uzyskać różne informacje na temat seksu, związku i życia erotycznego.
Seks w sieci ma również swoje złe strony. – W ten sposób powstają takie szybkie związki seksualne na zasadzie układu, który służy obopólnemu rozładowaniu napięcia seksualnego. Dawniej nie było takich możliwości – mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Seksuolog podkreśla, że jest to zdradliwa forma zaspokajania potrzeb, bo staje się ona bardzo wciągająca. – Bez zobowiązań, w lekkiej formie i bez poszukiwania stałej, stabilnej relacji, która wymaga od nas poświęceń – podkreśla specjalista.
W rozmowie z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem rozmawialiśmy o tym, że seks to nie tylko realizacja i zwieńczenie bliskości dwojga ludzi, którego źródłem jest zadowolenie oraz rozkosz. Seks może być też dramatem i udręką, a i źródłem konfliktu z prawem. Jak seks w sieci, który miał być afirmacją wyzwolenia, wolności i pełnego dostępu do partnerów przerodził się w przekleństwo XXI wieku i całkowicie wymknął się spod wszelakiej kontroli moralnej oraz prawnej? Jakie są główne konsekwencje społeczne i emocjonalne tego stanu i co dalej zrobić z tą sytuacją?
Wysłuchaj całej rozmowy z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem, ekspertem z zakresu seksuologii.
Seksosfera w "Naukowym zawrocie głowy" na antenie Jedynki w każdy poniedziałek tuż po 23.00
sm