Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Tomasz Jaremczak 09.05.2014

Remigiusz Grzela: książkę "Złodzieje koni" napisałem z niezrozumienia

- Starałem się cały czas mieć w głowie to, żeby nie stawiać żadnej tezy, by pokazywać postawy i punkt widzenia. To jest książka pytań - powiedział w radiowej Jedynce prozaik, poeta i dramaturg.
Remigiusz GrzelaRemigiusz GrzelaPAP/Archwium/Andrzej Rybczyński

/

Jego "Złodzieje koni” to opowieść o trzech mężczyznach z trzech różnych pokoleń. Ojcu antykomuniście, który po latach emigracji wraca do Polski jako jeden z żołnierzy wyklętych. Przez wielu jest uznawany za bohatera, ale przez innych za bandytę. Jego nieślubnym synem-aktorem, który przez lata bezskutecznie czekał aż zadzwoni do niego telefon z propozycją zawodową. Trzecim jest wnuk pierwszego mężczyzny i syn drugiego, który chce zostać reżyserem. W tle przewija się powojenna historia Polski oraz trudne relacje między bohaterami. Obok nich pojawiają się kobiety, które również mają skomplikowaną przeszłość, ale próbują utkać nić, która ma mężczyzn połączyć.

Kultura w radiowej Jedynce >>>

Remigiusz Grzela tłumaczył, że książka jest rodzajem buntu. - Napisałem ją jako list do ojców w imieniu synów - powiedział pisarz. W "Złodziejach koni” pojawi się nawet stwierdzenie, że powinno istnieć XI przykazanie: czcij syna swego i córkę swoją.

Jego zdaniem istotną sprawą w książce jest też problem bezradności zła. - Są takie momenty w historii jak wojna, które powodują, że zdejmuje się z siebie wszelką odpowiedzialność. Zło traktuje się, jakby było koniecznością - powiedział dramaturg w rozmowie z Magdaleną Mikołajczuk. Jak tłumaczył, książka jest próbą tego zrozumienia. - Zadawałem sobie np. pytanie, czy przy okazji walki z sowietami bohaterstwem była pacyfikacja wsi - stwierdził autor powieści.

W książce pojawiają się też elementy komediowe. Jakie? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

tj/ag