Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Tomasz Owsiński 19.02.2014

Witalij Portnikow: nie będzie wojny domowej na Ukrainie

- Ukraińcy ze Wschodu nie walczą ze swoimi rodakami w Kijowie czy Lwowie. To jest wojna sił specjalnych z narodem - powiedział gość magazynu "Z kraju i ze świata”.

Publicysta uważa, że rządowi odpowiada scenariusz siłowy w rozwiązaniu problemu na Ukrainie. - Są jednak też inne siły, naród i wspólnota międzynarodowa, a pokój na Ukrainie to wartość ważniejsza od władzy Janukowycza - podkreślił.

Według Portnikowa zajścia w Kijowie zostały wyreżyserowane przez ukraińskie władze. Świadczyć ma o tym m.in. wielka ilość agentów służb specjalnych w mieście.

Kijów protestuje: dziesiątki zabitych, nawet 1000 osób rannych [relacja]

Co najmniej 26 ofiar śmiertelnych w Kijowie. To bilans ofiar starć w Kijowie - podany przez ukraińskie MSW. W szpitalach ma przebywać 241 osób, w tym 79 milicjantów i 5 dziennikarzy.

Na Majdanie, po kilkukrotnych szturmach Berkutu, rano sytuacja trochę się uspokoiła. Dopala się stojący kilkadziesiąt metrów od sceny Majdanu budynek związków zawodowych, który był główną kwaterą protestujących. W nocy został podpalony prawdopodobnie przez oddziały milicji.

Wciąż daleko od rozwiązania konfliktu. Fiaskiem zakończyły się nocne rozmowy opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem.

Proeuropejskie, a potem antyrządowe demonstracje rozpoczęły się na Ukrainie 21 listopada ubiegłego roku. Kilkukrotnie odbywały się rozmowy opozycji i rządzących, ale nie przyniosły żadnego efektu. Jedyne ustępstwo, na jakie poszły władze, to dymisja rządu Mykoły Azarowa. Prezydent Wiktor Janukowycz nie zgadza się na powrót do konstytucji z 2004 roku, czyli zmniejszenie swoich pełnomocnictw. Obydwie strony nie są w stanie się porozumieć co do tego, jak ma wyglądać nowy rząd.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

to