Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 19.02.2014

MSW Ukrainy: manifestanci zabijają się nawzajem

Pęłniący obowiązki ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Witalij Zacharczenko zaprzeczył, jakoby funkcjonariusze jego resortu użyli ostrej amunicji podczas wtorkowych zamieszek w Kijowie.

- Podkreślam, że milicjanci nie używali broni palnej na ostrą amunicję. Podczas zamieszek milicjanci byli uzbrojeni w środki do strzelania gumowymi kulami - oświadczył w opublikowanym w środę komunikacie.

Jak dodał, charakter ran u osób zastrzelonych wskazuje na to, że zostały one zastrzelone z broni, którą milicja konfiskuje ekstremistom.
Zacharczenko podkreślił, że niejednokrotnie alarmował polityków opozycyjnych i dyplomatów zagranicznych, że ekstremiści na Majdanie Niepodległości w Kijowie dysponują bronią. - Mówiliśmy o ich radykalnym nastawieniu i o tym, że przygotowują się do użycia broni. Cała odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło, powinna spaść na nieodpowiedzialnych polityków - powiedział, wskazując ukraińską opozycję.

Sami demonstranci przekonują, że widzieli u funkcjonariuszy automaty Kałasznikowa.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
Ukraiński resort twierdzi też, że za podpalenie siedziby państwowych związków zawodowych przy placu Niepodległości odpowiadają protestujący, którzy chcieli ukryć fakt, że w budynku znajdowała się broń i materiały wybuchowe.

25 ofiar śmiertelnych - to oficjalny bilans ofiar starć w Kijowie, podany przez ukraińskie ministerstwo zdrowia. Według tego samego źródła, w szpitalach ma przebywać 241 osób, w tym 79 milicjantów i pięciu dziennikarzy. Tamtejsze MSW podaje z kolei, że wśród zabitych jest dziewięciu funkcjonariuszy milicji, a 74 zostało rannych od strzałów z broni palnej.

5 kanal/x-news

Majdan w ogniu. Już 25 osób nie żyje [relacja]>>>
Jak donosi specjalny wysłannik Polskiego Radia Paweł Buszko, wszystkie te liczby mogą być zaniżone, bo w chaosie, jaki panuje w stolicy Ukrainy, trudno o szczegółowe i wiarygodne statystyki. Opozycyjne źródła mówią o nawet 60 zabitych i tysiącu rannych.

CNN Newsource/x-news

Opozycja prosi o mediacje

Ukraińska opozycja chce międzynarodowego pośrednictwa w rozmowach z władzami. Zdaniem oponentów rządzących, dwustronne negocjacje nie mają sensu.
Według deputowanego Batkiwszczyny Mykoły Tomenki, misja powinna się składać z reprezentantów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Mogą to być na przykład byli prezydenci któregoś z krajów Wspólnoty. Zdaniem Tomenki, rozmowy powinny odbywać się w obecności kamer.
Ukraińskie władze przekonywały dotąd, że są w stanie same rozwiązać obecny kryzys polityczny i odrzucały jakąkolwiek możliwość międzynarodowych mediacji.

IAR, bk