Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Beata Krowicka 12.08.2014

Szef MSW: Rosja ewidentnie szuka pretekstu do wykorzystania sił pokojowych

Minister Spraw Wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz uważa, że Rosja stoi wobec dylematu czy zwiększyć zakres interwencji zbrojnej na Ukrainie, czy się wycofać.
Bartłomiej Sienkiewicz w studiu radiowej JedynkiBartłomiej Sienkiewicz w studiu radiowej JedynkiW. Kusiński/PR

W nocy z poniedziałku na wtorek 280 ciężarówek z pomocą humanitarną wyjechało spod Moskwy do Doniecka i Ługańska . Transport wiezie na wschodnią Ukrainę 2 tysiące ton ładunku: żywność, środki higieny, lekarstwa, śpiwory i agregaty prądotwórcze różnej mocy. Kijów twierdzi, że to działanie propagandowe Kremla.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

- To nowa faza konfliktu. Konflikt na konwoje humanitarne. Mam nadzieję, że sanitariuszki nie są zbyt umięśnione, nie mają tatuaży i nie są uzbrojone - skomentował minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Dodał, że Ukraina przygotowuje się do własnego konwoju. - Mam nadzieję, że oba konwoje się nie ostrzelają - skomentował szef MSW.

Jego zdaniem wykorzystanie pojęcia katastrofy humanitarnej ma głęboki sens polityczny. - Ewidentnie jest poszukiwany pretekst, który by stworzył dogodną możliwość do interwencji rosyjskich sił pokojowych - stwierdził. - Stąd ostrzeżenia płynące z całego świata, że interwencja pod płaszczykiem pomocy humanitarnej, jednostronna, ze strony Rosji, wbrew władzom Ukrainy, będzie traktowana jako interwencja zbrojna i napaść na państwo ukraińskie - dodał.

Zdaniem Sienkiewicza mamy do czynienia z wojną propagandową, która toczy się nie tylko na przedmieściach Sławiańska, Ługańska i Doniecka, ale także w internecie i w przestrzeni dyplomatycznej.

Szef MSW zauważył, że Kreml znalazł się w trudnej sytuacji. - Rosja znajduje się wobec takiego paskudnego dylematu czy zwiększyć efektywność interwencji zbrojnej, czy też się wycofać - stwierdził.

Sienkiewicz mówił również o sankcjach nałożonych przez Rosję m.in. na Polskę. Minister przypomniał, że kilka lat temu w Polskę uderzył rosyjski zakaz importu wieprzowiny, ale gdy politycy się spierali, producenci znaleźli nowe rynki zbytu w Azji. - My nie doceniamy siły polskiego eksportu - powiedział szef MSW.

Minister spraw wewnętrznych odniósł się także do postępów w wyjaśnianiu afery taśmowej. Przyznał, że nie dostał jeszcze wezwania z prokuratury, ale przypuszcza, że niebawem złoży obszerne wyjaśnienia. - Zwykle państwo, prędzej czy później, ale odnosi zwycięstwo w takich sytuacjach - stwierdził. Dodał, że powierzenie mu funkcji ministra należało do premiera i to także Donald Tusk zadecyduje o ewentualnym jego odwołaniu.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

>>>Zapis całej rozmowy

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!

bk