Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Jaremczak 25.08.2014

Kuźniar: celem Putina nie jest wywołanie III wojny światowej

- Zamiarem Rosji nie jest III wojna światowa. Putin chce zgromadzić pod swoim "berłem" ziemie ruskie. Czyni to wbrew prawu międzynarodowemu, a także wbrew faktom w terenie - mówił w radiowej Jedynce prof. Roman Kuźniar, doradca prezydenta ds. międzynarodowych.
Prof. Roman KuźniarProf. Roman KuźniarWojciech Kusiński/Polskie Radio
Galeria Posłuchaj
  • Prof. Roman Kuźniar, doradca Prezydenta ds. międzynarodowych o kryzysie na Ukrainie oraz o zbliżającym się szczycie NATO (Jedynka/Sygnały dnia)
Czytaj także

Gość radiowej Jedynki wyliczał, że w minionych miesiącach w Europie były organizowane uroczystości związane z wydarzeniami z przeszłości. Chodzi między innymi o obchody z okazji 100. rocznicy wybuchu I wojny światowej, czy 25. rocznicy upadku muru berlińskiego. Wkrótce minie też 70 lat od wybuchu II wojny światowej. - Mam wrażenie, że wielu polityków zachodnich zwyczajnie nie rozumie, w jakich uroczystościach bierze udział. Uczestniczą w nich, jak w jakimś teatrzyku. Nie wyciągają lekcji z historii - uważa prof. Roman Kuźniar.

Profesor czyni też zarzut przywódcom Unii Europejskiej, że w niedostateczny sposób reagują na kolejne posunięcia prezydenta Rosji. - Gdyby wyciągali lekcje z historii, pewnie inaczej traktowaliby agresję Rosji na Ukrainie. Unia Europejska nie przywiązuje do tego tak wielkiej wagi, jak powinna, biorąc pod uwagę, że ta wojna, ten konflikt rozgrywa się u jej granic - dodał.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kuźniar bronił natomiast stanowiska polskiego rządu w sprawie wydarzeń na wschodzie Ukrainy. Jak mówił, dobrze się stało, że szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski nie brał udziału w niedawnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Rosji, Ukrainy i Francji w Berlinie.

- Powinniśmy się w Polsce cieszyć, że Niemcy wreszcie włączyły się w tę sprawę. Przez długie miesiące wołaliśmy do Berlina o zaangażowanie się w rozwiązywanie tego konfliktu. Pamiętam niezliczone rozmowy prezydenta Bronisława Komorowskiego z niemieckimi politykami, w trakcie których prezydent przekonywał ich, że to jest sprawa ważna dla Europy i Niemcy muszą być obecne w rozwiązanie tego konfliktu. Oni się bardzo ociągali. Kiedy wreszcie wchodzą, to podnosi się larum. Ale drugą rzeczą jest to, na ile można wierzyć Niemcom jeśli chodzi o to ich zaangażowanie - powiedział Kuźniar.

Według niego, fiasko spotkania w Berlinie nie wróży dobrze. - Całe szczęście, że minister Sikorski nie brał udziału w tych rozmowach. Z góry wiedzieliśmy, że to się skończy katastrofą - dodał.

>>>Zapis całej rozmowy

Gość "Sygnałów dnia" mówił, że "wątpi w skuteczność niemieckiej mediacji". - Z obecnej postawy Niemiec wynika, że będzie ona nieskuteczna. W Niemczech są głębokie pokłady rusofilii, także względy ekonomiczne odgrywają rolę. Ta większa sympatia dla stanowiska, dla tak zwanych historycznych praw Rosji w Europie Wschodniej jest łatwo wyczuwalna w Berlinie  - tłumaczył.

"Der Spiegel": Berlin sprzeciwia się tarczy antyrakietowej w Polsce >>>

Zdaniem Kuźniara, zbliżający się szczyt NATO powinien rozpocząć zmianę działania tej struktury. - Uważamy, że Newport jest początkiem. Step by step. Szczyt NATO na pewno podejmie decyzje o stopniowym wzmacnianiu infrastruktury obronnej Sojuszu, a więc tego wszystkiego, co potrzebne jest w razie jakiegoś kryzysu - podkreślił gość "Sygnałów dnia".

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

(asop)