Rozpoczynający się w czwartek szczyt NATO w Newport, zdaniem Jaromira Sokołowskiego, przyniesie ważne decyzje dla Polski.
- Mam wrażenie, że prezydent będzie mógł wrócić z liczącym się sukcesem w postaci zwiększenia polskiego bezpieczeństwa, ale również zwiększenia świadomości pozostałych krajów członkowskich Sojuszu, że bezpieczeństwo jest niepodzielne - wyjaśnił podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Wojna na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Jak podkreślił, bezpieczeństwo całego obszaru NATO i UE jest obecnie zagrożone przez politykę rosyjską.
Sokołowski zaznaczył, że postulaty formułowane przez Polskę nie zostaną wypełnione w pełni, ale na tym polegają negocjacje, że z części oczekiwań trzeba zrezygnować. - Znalezienie kompromisu pośród 28 członków nie jest takie proste, dlatego że wrażliwość i sposób postrzegania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego jest inny w Warszawie, inny w Lizbonie, ale też jest inny w Bratysławie - wyjaśnił.
Jego zdaniem pewne jest jednak, że polskie bezpieczeństwo zostanie wzmocnione.
Jaromir Sokołowski odniósł się także do poniedziałkowych przemówień prezydentów Polski i Niemiec na Westerplatte. Jego zdaniem to, że po 75 latach od wybuchu II wojny światowej mówią oni jednym głosem, można określić jako cud.
Zobacz serwis specjalny: II WOJNA ŚWIATOWA >>>
- Naszym obowiązkiem jest z jednej strony pamiętać o ofiarach, pamiętać o tym gigantycznym wysiłku polskiego narodu i o tym bezbrzeżnym cierpieniu - powiedział prezydencki wiceminister. Dodał jednak, że trzeba z tego wyciągnąć lekcję na obecne czasy i właśnie to współczesne przesłanie połączyło przemówienia obu prezydentów.
Jak przypomniał, główną narracją integracji europejskiej jest hasło: "Nie było Europy, była wojna", a dziś mamy do czynienia z wojną u wrót zjednoczonej Europy.
- To dobrze, że sposób rozumienia odpowiedzialności naszej wspólnej za to, co dzisiaj dzieje się w Europie i co dzieje się z naszym bezpieczeństwem wybrzmiał zarówno w wystąpieniu polskiego, jak i niemieckiego prezydenta - ocenił.
Sokołowski zwrócił uwagę, że prezydent Niemiec Joachim Gauck został w swoim kraju skrytykowany za odniesienia do współczesnej sytuacji.
- W Niemczech jest gotowość do pobłażliwego patrzenia na to, co się dzieje i do takiego antycypowania, jak będzie można kontynuować dialog z Rosją po zakończeniu obecnego konfliktu - stwierdził.
Rozmawiał Grzegorz Ślubowski.
bk/ag
>>>Zapis całej rozmowy