Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Artur Jaryczewski 31.10.2012

Paweł Deresz: to kompromitacja dziennikarstwa!

- Od początku lansuję tezę, żeby się śpieszyć powoli - mówił w Jedynce mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.
Paweł DereszPaweł DereszW. Kusiński/PR

Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010 >>>

We wtorek prokuratura wojskowa nie stwierdziła obecności trotylu i nitrogliceryny we wraku rządowego Tu154M. Tym samym zdementowała doniesienia dziennika "Rzeczpospolita" jakoby polscy eksperci mieli znaleźć na elementach samolotu ślady materiałów wybuchowych. - Jest to przede wszystkim wielka kompromitacja tej gazety, wielka kompromitacja polskiego dziennikarstwa. Ten przykład będzie przez długie lata podawany dziennikarzom na studiach jako coś, co nie powinno mieć miejsca. Natomiast cieszę się, że redaktor naczelny przeprosił za tę karygodną pomyłkę - mówił w magazynie "Z kraju i ze świata" Paweł Deresz.

Gość radiowej Jedynki uważa, że rząd i polska prokuratura powinny częściej informować o przebiegu śledztwa w sprawie katastrofy. - Od początku lansuję tezę, żeby się śpieszyć powoli, co nie oznacza, że brakuje mi informacji, zarówno o działaniu polskiej i rosyjskiej prokuratury oraz o działaniach naszego rządu. Myślę, że rzecznik rządu powinien być bardziej aktywny w przekazywaniu nam informacji dotyczących tego, co rząd robi w kwestii smoleńskiej. Dotyczy, to także polskiej prokuratury - podkreślił mąż tragicznie zmarłej Jolanty Szymanek-Deresz.

Paweł Deresz odniósł się w Jedynce także do pomysłu powołania międzynarodowej komisji śledczej, która zbadałaby katastrofę rządowego tupolewa. - Każda działalność zmierzająca do wyjaśnienia tej tragedii będzie dobra, a więc jeśli istnieje koncepcja powołania grupy międzynarodowej - uważam, że nic złego nie będzie się działo, a nawet wydaje mi się, że będzie działo się więcej dobrego niż złego - podkreślił.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.