Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 11.12.2012

"Rosja będzie nas szantażowała w sprawie wraku"

- Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę, jaką wartość ma wrak dla Polaków, jaką polityczną wartość ma ten wrak dla tego rządu - ocenia Witold Waszczykowski z PiS.
Witold Waszczykowski w studiu radiowej JedynkiWitold Waszczykowski w studiu radiowej JedynkiWojciech Kusiński/PR

Zdaniem gościa audycji "Sygnały dnia" radiowej Jedynki polityka PiS Witolda Waszczykowskiego Rosjanie zdając sobie sprawę z tego, jaką wartość ma prezydencki tupolew nie oddadzą go "za darmo". - Będziemy szantażowani - uważa Waszczykowski i dodaje, że władze Rosji będą się spodziewały, że premier Donald Tusk wykona jakiś prorosyjski gest, zapłaci cenę za "dyplomatyczny sukces", jakim będzie sprowadzenie wraku.
Gość Jedynki mówi, że może powtórzyć się sytuacja z 7 kwietnia 2010 roku, kiedy Tusk zapłacił za udział Władimira Putina w uroczystościach w Katyniu zamknięciem sprawy katyńskiej. Putin - jak przypomina Waszczykowski - w wygłoszonym wówczas przemówieniu powiedział "no były takie czasy, mordowali nas i was, i sprawa została zamknięta dla świata". - Wiele wskazuje na to, że prezydent Rosji będzie chciał zamknąć Smoleńsk oddając w końcu wrak - ocenia polityk PiS.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Sikorski spóźnił się o dwa i pół roku
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zwrócił się z prośbą do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, by poruszyła sprawę zwrotu wraku podczas szczytu Unia Europejska - Rosja w przyszłym tygodniu w Brukseli.

>>>Zapis całej rozmowy do przeczytania
Gość Jedynki ocenia, że gest Sikorskiego jest spóźniony o dwa i pół roku. Według Waszczykowskiego polski rząd zaraz po katastrofie powinien uruchomić procedury międzynarodowe i poprosić o pomoc w śledztwie sojuszników Polski. - Tego nie zrobiono, teraz próbuje się ten czas nadrobić, ale jest za późno - twierdzi polityk PiS.
W ocenie Waszczykowskiego szef MSZ ominął też odpowiednie procedury, powinien swoją prośbę wysłać do Ashton kilka miesięcy temu, porozmawiać z nią o tym w kuluarach, a dopiero później ogłosić publicznie, że zostało podjęte takie działanie. W tej chwili - w opinii posła PiS - Sikorski postawił Ashton pod ścianą, czego się absolutnie nie robi. - Dziś wygląda to tak, jakby minister Sikorski uznał, że jest w beznadziejnej sytuacji, że nie ma pomocy znikąd i musi ratować twarz - uważa gość "Sygnałów dnia".

Wysłuchaj całej rozmowy!