Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Tomasz Jaremczak 02.02.2013

Grodzka za Nowicką w Sejmie. "Festiwal hipokryzji"

- Pomysł odwoływania jedynej osoby z prezydium Sejmu, która przyjęła nagrodę jak wszyscy od paru lat, jest przestrzelony - powiedział Kazimiera Szczuka w programie radiowej Jedynki "Sterniczki".
Janusz Palikot ogłasza kandydaturę Anny Grodzkiej na wicemarszałka SejmuJanusz Palikot ogłasza kandydaturę Anny Grodzkiej na wicemarszałka SejmuPAP/Paweł Supernak

Ruch Palikota wycofał w tym tygodniu poparcie dla Wandy Nowickiej jako wicemarszałkini Sejmu. Wysunął na to stanowisko kandydaturę Anny Grodzkiej. Głosowanie odbędzie się w Sejmie w przyszłym tygodniu.

Zdaniem Julii Pitery z PO cała sytuacja wykreowana przez Janusza Palikota jest prowokacją. A o odwołaniu Wandy Nowiciej mówiło się od jakiegoś czasu w sejmowych kuluarach. - Czekałam w jakim momencie to się stanie. Zaistniała sytuacja z premiami - powiedziała Pitera.

Pitera przyznała, że nie widzi powodu dla odwołania Nowickiej. Ale PO najprawdopodobniej poprze kandydaturę Grodzkiej na wicemarszałkinię Sejmu i nie będzie się mieszała w dyskusje na sali sejmowej. - Chce Ruch Palikot zmienić wicemarszałka Sejmu? Niech go zmieni. Niech nie używa pretekstów żeby robić szum -powiedziała Pitera.

Kazimiera Szczuka żartowała, że skoro jest tak źle w Ruchu Palikota, to Wanda Nowicka powinna przenieść się do PO. Uważa jednak, że gdyby Anna Grodzka została wicemarszałkinią Sejmu, to byłoby dobrze.  - Sprawa dla której Anna Grodzka i Wanda Nowicka weszły do Sejmu, byłaby dalej ciągnięta - powiedziała Szczuka.

Może jednak dojść do sytuacji, że Sejm nie odwoła Wandy Nowickiej. - Bardzo wiele środowisk apeluje do mnie żebym nie ustępowała i rzeczywiście jak się okazuje jestem ikoną pewnej sprawy - powiedziała Wanda Nowicka. Przyznała, że jeszcze nie zdecydowała jak się zachowa. - Zobaczymy jak to będzie. Dla wszystkich jest to bardzo nowe doświadczenie - powiedziała. Jej zdaniem jeśli jednak posłowie wybiorą Annę Grodzka na wicemarszałkinię Sejmu, to będzie oznaczało, że cała awantura miała jakiś sens społeczny.

Natomiast zdaniem mec. Moniki Gąsiorowskiej z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka nowym doświadczeniem była forma dyskusji nad nową kandydatką na stanowisko wicemarszałkini. Przyznała, że była nią oburzona. - Nie rozumiem dlaczego o innym człowieku mówi się w ten sposób. Co to jest za ocena gdzie się urodził, czyim był dzieckiem, jakiej jest płci, czy ją zmienił, czy zmienił męża albo żonę - zastanawiała się Gąsiorowska. Przypomniała, że ludzie dokonują w życiu wielu zmian. - Czy to jest argument do takiej fali nieprzyjemnych argumentów? Jest to żenujące i przykre - powiedziała Gąsiorowska.

Rozmawiał Robert Kowalski

tj