Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 20.03.2013

Czy Polskę czeka los Grecji, gdy przyjmie euro?

Wejście do strefy euro to posunięcie na miarę wstąpienia do NATO i do UE – uważa analityk Bartłomiej Nowak. Zwraca przy tym uwagę na kontrargumenty opozycji.
Bartłomiej NowakBartłomiej NowakPR/W. Kusiński

Gdzie jest oś sporu między opozycją i rządem w polityce zagranicznej? W stosunku do poprzedniego roku – osie wygasły – uważa Bartłomiej Nowak (Centrum Stosunków Międzynarodowych). - Jedyna oś sporu dotyczy tempa przystępowania do strefy euro – ocenia ekspert. Zaznacza, że debata na ten temat odbyła się przy okazji uchwalania paktu fiskalnego. – PiS postawiło bardzo ważną tezę, niewychwyconą przez polskie media, że wejście do strefy euro może prowadzić do peryferyzacji – dlatego że Polska gospodarka jest strukturalnie niegotowa i będziemy podlegać mechanizmom, którym podlegała Grecja – powiedział analityk. Z drugiej strony SLD naciskało na jak najszybsze przystąpienie do strefy euro.

Nowak zaznaczył, że polski rząd mówi, że chce wejść do strefy euro, bo będziemy zmarginalizowani, ale nie robi nic, by przystąpić do strefy euro. PiS walczy więc „z wiatrakami”. Według rządu, o euro będzie można myśleć po wyborach, jeśli będzie większość konstytucyjna.

Ekspert ocenia, że wejście do strefy euro to posunięcie na miarę wstąpienia do NATO i do UE. – To prawdziwy spór o nasze miejsce w Unii – powiedział Nowak.

Zaznaczył, że strefa euro będzie podlegała wiecznym reformom, pytanie więc, kiedy do niej można dołączyć.

Bartłomiej Nowak uznał, że wśród polityków nie ma sporu, o to, że z Rosją idzie nam gorzej niż dwa lata temu.

Gościem audycji był Bartłomiej Nowak, Centrum Stosunków Międzynarodowych

Rozmawiał Paweł Wojewódka

agkm